Słuchaj z głową

0

Czy głośne słuchanie muzyki w samochodzie może wpłynąć negatywnie na odbiór bodźców z zewnątrz? Jeżeli tak, to czy oznacza to, że powinnyśmy w ogóle zrezygnować ze słuchania muzyki w aucie?

muzyka

Bezsprzecznie lubimy słuchać muzyki w samochodzie. Niektóre z nas robią to wręcz nałogowo. Muzyka służy relaksowi, umila jazdę, sprawia, że korki stają się krótsze, a kilometry szybciej uciekają.

Możemy oczywiście wymieniać plusy słuchania muzyki w aucie, niemniej może ona spowodować, że nie usłyszymy odgłosu nadjeżdżającego samochodu czy też jego nagłego hamowania. Muzyka może też więc (pośrednio) prowadzić do wypadków, a to z kolei nakazuje przyjrzeć się nieco bliżej jak słuchamy muzyki w samochodzie.

Coraz lepsze systemy audio, złącza USB, czytniki mp3 – wszystko to sprzyja wszystkim melomankom. W przypadku, gdy nasz samochód nie serwuje takich udogodnień sięgamy po przenośny odtwarzacz i słuchawki. Jest to jednak wyjątkowo niebezpieczna praktyka, gdyż słuchawki praktycznie odcinają nas od otoczenia. Powodują po prostu, że się 'wyłączamy’. Tacy kierowcy mogą nie usłyszeć np. syren dźwiękowych pojazdów uprzywilejowanych i innych ważnych dźwięków. Musimy również pamiętać, że zamykamy sobie w ten sposób także drogę do usłyszenia ewentualnych niepokojących dźwięków dochodzących z naszego samochodu, np. z silnika, czy z zawieszenia.

Nie możemy jednak popadać w skrajność i w ogóle nie słuchać muzyki.Pamiętajmy jednak o odpowiednim dostosowaniu głośności. Tak, by nie zagłuszała innych ważnych dla nas sygnałów i nie odwracała naszej uwagi od tego, co dzieje się na drodze.