Już nie najnowsze AUDI Q7

Połowa marca, czwartek: Pojawił się znikąd. Był kulturalny, miły, z dużym poczuciem humoru. Zaskoczyło mnie, że facet poznany w markecie przy regale z makaronami zaprosił mnie spontanicznie na kawę. Nie wiem dlaczego pomyślałam sobie, że ktoś kto gotuje spaghetti nie może być złym człowiekiem. Ot, inteligentne wróżenie z mącznych nitek!

Połowa marca, piątek rano

Plum… sms wyrwał mnie z letargu między kolejnymi drzemkami. „Miłego dnia. Czy nasze dzisiejsze spotkanie aktualne?”. Wow, miłe to. Pewnie dlatego, że nie wierzyłam, że w ogóle się odezwie.

Połowa marca, piątek wieczór

Wsiadałam do taksówki bez emocji. Nawet specjalnie się nie wystroiłam. Cała ta sytuacja bardziej przypominała mi scenkę z romansidła dla nastolatek niż realne życie dorosłej, rozsądnej kobiety. Mimo wszystko zainwestowałam 20 zł w taksę licząc… hmmm… chyba na nic nie licząc tylko próbując zabić ciekawość.

Z knajpy wychodziliśmy jako ostatni. Kelnerzy z ostentacyjnym fochem na twarzy próbowali zniechęcić nas do zamówienia kolejnej herbaty. Pęcherze też już miały dość ale rozmowa tak nas wciągnęła, że zapomnieliśmy o bożym świecie. Kiedy wstał od stolika żeby podejść do baru zapłacić za kolację przyjrzałam mu się uważniej. Niezbyt wysoki, może nawet kurduplowaty, krzywe nóżki, za długa marynarka ale miał w sobie nieodparty urok i wewnętrzne ciepło. Aparycja pozbawiona ostentacji wzbudzała zaufanie. Taki misiu do przytulania…

I jak fajnie pachniał… poczułam to, bo na do widzenia mocno mnie przytulił. „Zadzwonisz?” „Oczywiście!”. Taksiarz jeszcze dobrze nie włączył licznika a telefon już wibrował w torebce. Przegadaliśmy prawie całą noc.

Połowa marca, sobota rano

Plum… „Miłego dnia :)”

Połowa marca, sobota wieczór

Plum… „Mam nadzieję, że miałaś udany dzień. Słodkich snów.”

Plum… „Mogę zadzwonić?”

Przegadaliśmy prawie całą noc.

Początek maja

Przeszczęśliwa wrzucam majty do walizki i wprowadzam się do niego. Myślę sobie, że Paweł to moja szczęśliwa zdrapka znaleziony w paczce makaronu. W samochodzie puszczam na cały regulator Piaska „Śniadania do łóżka”.

Wrzesień, piątek wieczór

Wróciłam z czterodniowej delegacji. Mój Misiaczek przywitał mnie jak zwykle z błyskiem w oku czekając w wylizanym, czyściutkim mieszkaniu. Cudownie jest wracać do takiego mężczyzny.

Wrzesień, piątek środek nocy

Rozkojarzona po fantastycznym seksie siadam na toalecie. Ale co to? Włos? Czarny długi? Wije się na białych płytkach jak złowieszcza żmija. Skąd on tu?

Wrzesień, sobota rano

Wkładam do zlewu filiżanki po kawie i co widzęęęęęęę???? Kolejna czarna żmija wije się wokół odpływu. Jaj syk rozwierca mi czaszkę! NIE! NIE! NIE! Biegnę do łazienki, staję przed lustrem. No tak, dobrze pamiętam. Od zawsze mam krótko przystrzyżone blond włosy. Skąd więc ten gad w dwóch miejscach wypucowanego domu?

Wracam do zlewu, wyciągam bestię i zanoszę 10 cm przed oczy mojego Miśka. „Co TO jest?”. „Włos”. „Czyj?”. „Kota”. Mój prawy sierpowy zatrzymał się na jego brodzie.

Wrzesień, sobota przedpołudnie

Wrzuciłam majty i kilka drobiazgów do walizki. Wróciłam do siebie. Chyba tylko chęć rozdarcia serca na jeszcze większe strzępy kazała mi spojrzeć na zdjęcia w aparacie. Obrazki ze wspólnej sielanki wbijały mi się w duszę jak tępe sztylety rozrywając przy okazji wszystkie wewnętrzne organy. Wypad na rolki, kolacja ze znajomymi, wyjazd nad morze, półka w łazience, wnętrze szafki w łazience… zaraz, zaraz… A po co fotki z moimi kosmetykami?

Wrzesień, sobota wieczór

Zadzwoniłam z nurtującym mnie pytaniem do Michała, brata Misiaczka Wkurwiaczka. „No wiesz… Paweł jest perfekcjonistą i zawsze zwracał uwagę na szczegóły. Robił zdjęcia by tuż przed Twoim powrotem ustawić kosmetyki dokładnie w tym samy miejscu”. Nosz kur… przecież nie robił tego ze względu na zamiłowanie do harmonii…

Wrzesień, niedziela rano

Od jak dawna odwiedzała go długowłosa brunetka wierząc, że mieszka sam? Wolę się nie zastanawiać…

Listopad

Minęło mnie na ulicy znajome Audi. Kątem oka zarejestrowałam czarną kitkę. Od znajomych wiem, że kupił sobie wypasiony aparat fotograficzny. Moim zdaniem powinien zainwestować w lepszy odkurzacz…

Paprotka