Połowa marca, czwartek: Pojawił się znikąd. Był kulturalny, miły, z dużym poczuciem humoru. Zaskoczyło mnie, że facet poznany w markecie przy regale z makaronami zaprosił mnie spontanicznie na kawę. Nie wiem dlaczego pomyślałam sobie, że ktoś kto gotuje spaghetti nie może być złym człowiekiem. Ot, inteligentne wróżenie z mącznych nitek! ...

Początek października, poniedziałek: Szykuje się dziś spotkanie z Krzysztofem. Poziom mojej ekscytacji sięga zenitu. Tak naprawdę, biorąc pod uwagę, że czekałam na ten moment parę lat, to jestem wyjątkowo spokojna. Poznałam go dość dawno temu, kiedy pomagał mi załatwić pewną sprawę urzędową. Nie był ładny ale z tych przystojnych. Dobrze ubrany, wysoki, szczupły… miał żonę, potem dziewczynę… niedostępny.Jednak siedział mi gdzieś ...

Początek lipca. Wtorek: Zadzwonił i powiedział, że dostał numer od Piotra. „Po co mamy gadać przez telefon. Spotkajmy się na kawie. Jutro? A dlaczego mamy czekać! Przyjadę po Ciebie dziś wieczorem?”. Ot konkret. Tak lubię. ...

Marzec, niedzielne popołudnie: Rzeź. Czyżby tytuł filmu zapowiadał jakość tej relacji? Jeśli miałabym do tego podchodzić tak proroczo to z pewnością nie wybrałabym się do kina z nieznajomym mężczyzną. Przyjaciółka, która nas umówiła, spóźniała się jak zwykle. W holu zostały tylko dwie osoby ja i jakiś dziwoląg wystylizowany na bóg wie jakiego pajaca i na dodatek sprawiający wrażenie przekonanego o swojej ...