Stop i już

0

Gdy stoimy w korku lub na skrzyżowaniu z czerwonym świetłem system Start-Stop wyłącza silnik, następnie automatycznie go uruchamia gdy tylko naciśniemy pedał sprzęgła. Aby mechanizm mógł skutecznie działać producenci musieli wzmocnić mechanizm rozrusznika.

Cichutki

Koncepcja Start-Stop firmy Bosch, montowanego seryjnie m.in. w nowym BMW serii 1 i w KIA cee’d ISG opiera się na specjalnym rozruszniku o nazwie Smart Starter Motor. Liczba rozruchów, czyli żywotność rozrusznika została znacząco zwiększona dla potrzeb działania w systemie Start-Stop. Wydajny silnik elektryczny rozrusznika oraz cichy, ulepszony mechanizm zębnika zapewniją niezawodny, szybki i cichy rozruch. Pomimo rozszerzonego zakresu funkcji rozrusznik odznacza się kompaktową konstrukcją oraz możliwością łatwej i szybkiej integracji w pojeździe.

Czas na przerwę

W cyklu pomiarowym ECE15, czyli podczas testu dla symulacji ruchu miejskiego, przewidzianych jest 12 zatrzymań na odcinku 7 kilometrów – każde trwające 15 sekund. Podczas takiej jazdy system Start-Stop zmniejsza zużycie paliwa oraz emisję CO2, w zależności od pojazdu nawet o 8 proc. Jeśli przerwy są dłuższe, rzeczywista oszczędność może być jeszcze wyższa.

Do miasta

Rosnące ceny paliw, coraz bardziej restrykcyjne normy emisji spalin oraz cel, jakim jest dalsze obniżanie emisji dwutlenku węgla, wymagają innowacyjnych rozwiązań. Technologia Start-Stop, jak zapewniają producenci jest odpowiedzią na coraz wyższe wymagania środowiska naturalnego i konsumentów. Samochody wyposażone w system Start-Stop to dobra propozycja dla kierowców miejskich, którzy dużo czasu spędzają w korkach.

Systemy Start-Stop pojawia się w coraz większej liczbie modeli samochodów. Do połowy 2008 roku wyposażono w nie już pół miliona samochodów marki BMW i Mini. Fiat 500 także otrzymał taki system.

Eksperci Boscha szacują, że do roku 2012 co drugi nowy samochód w Europie będzie wyposażony w ten ekologiczny i ekonomiczny system.

Systemy Start-Stop z pewnością są inteligentne, ciche i pomocne, ale czy potrzebne? O tym zdecydujemy zapewne my – kierowcy.