Pieszy, wróg kierowcy?

Przechodzień wchodzi na pasy. Kolejny raz ledwo zdążyłaś wyhamować. Zastanawiasz się, jakim cudem się tam pojawił? A może… No właśnie, czasem, uderzmy się w pierś, to nasza wina.

Pisk opon. Krzyk. Wypadek. Dlaczego, gdy widzisz pasy, nie zwalniasz? Zastanów się, wystarczy zdjąć nogę z gazu, rozejrzeć się. Wyostrzyć kobiece zmysły i intuicję.

Basia, nigdy nie zapomni tego dnia. Pędziła dwupasmową ulicą, przed nią na prawym pasie jechała żółta Honda, Nagle, nie wiadomo skąd, pod jej maską znalazło się dwunastoletnie dziecko. Mała Ola wybiegła po piłkę na ulicę. Dziewczynkę zasłonił Basi samochód, jadący przed nią na prawym pasie. Z pozycji kierowcy dziecko nie było widoczne.

Postęp technologiczny na drodze może stać się problemem

Nieostrożne wejście na jezdnię jest powodem prawie 4 tysięcy wypadków rocznie, (tj. 57,6% wszystkich zdarzeń spowodowanych przez pieszych). – Przyczyną takich wypadków jest najczęściej, niezastosowanie się do oznaczeń drogowych i przepisów, zarówno przez prowadzącego pojazd jaki i pieszego – podkreśla Krzysztof Hajdas, rzecznik prasowy Komendy Głównej Policji.

Ostatnio co raz częściej losem ofiar rządzi także technologia. Przenośne odtwarzacze mp3, czy telefony komórkowe absorbują nie tylko uwagę kierowców, ale i przechodniów. Korzystając ze zdobyczy techniki często przemieszczamy się z miejsca na miejsce oderwani od rzeczywistości, zapominając o regułach ruchu drogowego. Bujanie w obłokach, które może doprowadzić do wypadku, może nas kosztować również wolność. Jeżeli następstwem wypadku jest śmierć innej osoby albo ciężki uszczerbek na jej zdrowiu, sprawca podlega karze pozbawienia wolności nawet do lat 8.

Zbliżając się do przejści dla pieszych powinnyście zachować szczególną ostrożność, zwolić,  zwrócić uwagę na znaki i sygnalizację świetlną.

Rozejrzyj się na pasach, ten obowiązek nie dotyczy tylko pieszego

Nie ważne co prowadzi do tego, że przechodzień znajdzie się na pasach. Pamiętaj, widząc uliczną zebrę, masz obowiązek „zachować ostrożność”, czyli: noga z gazu i oczy dookoła głowy. Na szerokich ulicach wykaż się szczególną ostrożnością. Pamiętaj, nie tylko Ty masz ograniczone pole widzenia, przechodzień również. Wychodząc na przejście dla pieszych on widzi tylko samochód na najbliższym pasie. Jeżeli auto się zatrzymuje i ustępuje mu pierwszeństwa, sądzi, że nic mu nie grozi. Nie podejrzewa, że za chwilę Ty wyjedziesz zza tego samochodu i zwalisz go z nóg. Widząc, że samochód jadący równolegle lub z naprzeciwka hamuje, Ty również się zatrzymaj.

Nieostrożne wejście na jezdnię zza pojazdu, przeszkody powoduje 760 wypadków rocznie. To tylko wierzchołek góry lodowej. Według raportu „Wypadki drogowe w Polsce w 2007 roku” opublikowanego przez Biuro Prewencji i Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji, odnotowano 15 934 wypadki z udziałem osób pieszych, w których zginęło 1 966 osób, a 15 180 odniosło obrażenia ciała. Około 40% wszystkich ofiar wypadków drogowych w Polsce stanowią „niechronieni” uczestnicy ruchu drogowego. Wynika to z prawidłowości, iż na styku pojazd – pieszy ten ostatni jest narażony na znacznie większe niebezpieczeństwo, niż kierujący. Pamiętajmy, że na pieszych należy zwrócić szczególną uwagę, ponieważ w przeciwieństwie do poruszających się samochodami, osoby te nie są zabezpieczone i nie mogą liczyć na działanie poduszek powietrznych ani pasów bezpieczeństwa.

Co zrobić jeśli już dojdzie do sytuacji, gdy pieszy wbiegnie nam pod koła? Oczywiście hamować, ale jeśli to nie wystarczy lepiej nawet, zmieniając pas ruchu, uderzyć w jadący obok samochód. Jeśli uderzymy w jadące obok nas, w tym samym kierunku auto, przy prędkości 50 kilometrów na godzinę może skończyć się na obtarciach karoserii. Pieszy uderzony z tą prędkością – ma niewielkie szanse na przeżycie. Warto też zapamiętać instrukcje dobrych kierowców jak przy hamowaniu wymijać obiekt na drodze.