Bezpłatna pomoc 24h na dobę, naprawa samochodu bezpośrednio na drodze, ew. holowanie pojazdu pod wskazany adres bez limitu kilometrów – te i inne udogodnienia dla kierowcy zawierają nowe pakiety Starter Assistance.
Starter od 10 lat świadczy usługi dla producentów samochodów, obsługując ich assistance drogowe. W zeszłym roku pomogli kierowcom na drodze 50.000 razy. Efekt? W ponad 50% przypadków zakończyło się naprawą samochodu na drodze i kierowca mógł dalej kontynuować podróż.
Co robi Polak, kiedy zepsuje mu się auto? – Najczęściej dzwoni do przysłowiowego szwagra, żeby go odholował, albo próbuje sam bawić się w mechanika. To bez sensu. Od tego są fachowcy – mówi prezes zarządu firmy Starter, Marek Zefirian. Starter ma najwyższy odsetek udanych napraw na drodze ze wszystkich tego typu firm działających w Polsce. I na tym Starter chce się przede wszystkim skupić. Na naprawianiu pojazdów na drodze. – Jest to możliwe dzięki mobilnym warsztatom – żółtym samochodom serwisowym mającym na pokładzie 530 różnych części, w tym mobilne urządzenie diagnostyczne do zdiagnozowania rodzaju awarii, uniwersalne dla wszystkich marek – dodaje Zefirian.
W razie czego, Starter zapewnia także holowanie bez limitu kilometrów. – Gdy do awarii dochodzi np. w Sopocie, a klient pochodzi z Krakowa i tam chce mieć naprawione auto, to holujemy go bezpłatnie pod wskazany adres – wyjaśnia Zefirian. A wszystko to za jedynie 99 zł rocznie, bo tyle kosztuje pakiet Starter Assistance Classic. Co ważne, pomoc serwisowa obejmuje każdy samochód – bez limitu wieku, czy przejechanych kilometrów.
Pakiet Starter Assistance Comfort jest z kolei rozszerzeniem oferty pakietu Classic na całą Europę. Poza wymienionymi wyżej elementami, będziemy mogli także skorzystać z samochodu zastępczego kiedy jesteśmy w długiej podróży. Ponadto Starter pokryje za nas koszty odbioru samochodu z warsztatu i podstawienia go we wskazane miejsce. – Na polskim rynku assistance pojawiła się nowa jakość. Jestem z tego dumny, zarówno jako prezes Startera, jak i jako polski kierowca – zakończył Marek Zefirian.