Lepsze paliwo. Warto je tankować?

Lepsze, czytaj: droższe, paliwo na każdej stacji ma silną kampanię promocyjną. Wszędzie mówią, że tankowanie lepszego paliwa: a) powoduje mniejsze zużycie, b) jest przyjaźniejsze dla silnika auta i środowiska, c) poprawia osiągi auta. Jak jest w rzeczywistości?

Lepsze paliwo. Czyli jakie?

Standardowe, to w przypadku benzyny, oznaczone – E95, a w przypadku diesla – ON. Mówiąc o lepszym paliwie mamy na myśli te wszystkie paliwa, które na różnych stacjach posiadają różne oznaczenia, i przedrostki, np. na stacji Shell będą to paliwa o nazwach: V – Power, (benzyna), V – Power Diesel, V – Power Racing, (benzyna).

Ich oznaczenia na stacjach BP to BP Ultimate 98 i BP Ultimate Diesel.

Sieć stacji PKN Orlen z lepszych paliw oferuje te o nazwie Verva 98 i Verva ON.

Cechą charakterystyczna dla tych paliw, oprócz kampanii reklamowych mówiących jednoznacznie, że ich tankowanie dostarcza: „więcej energii i więcej emocji”, jest też wyższa cena. Od standardowego paliwa te tzw. lepsze są droższe o ok. 25 – 30 gr. za litr. Najdroższym paliwem jest oferowane przez Shell V – Power Racing. Tu różnica w cenie między VPR a zwykłą E95 wynosi już 0,57 zł drożej za litr VPR.

Czy warto dopłacać?

Tankując do pełna bak o pojemności 50 litrów paliwem E95 zapłacimy ok. 220 zł. Lejąc BP Ultimate 98, V – Power, czy Vervę 98 zapłacimy ok. 235zł. Dużo, mało? Czy warto?

Produkowane w Polsce

Wszystkie paliwa dostępne w Polsce są produkowane w naszym kraju. Wyjątkiem jest 100 oktanowy Shell, czyli paliwo o nazwie V – Power Racing. Tylko ono jest importowane i jednocześnie jest to najdroższe paliwo na rynku. Pozostałe rodzaje paliwa mają tę samą bazę. Ich skład jest podobny. Różnią się jedynie komponentami dodawanymi do bazy, czyli tzw. ulepszaczami. Rożnica między poszczególnymi uszlachetniaczami jest nieznaczna. W warunkach laboratoryjnych uszlachetniające dodatki w paliwie obniżają temperaturę spalania paliwa. Jednakże w praktyce, różnicę trudno jest wyczuć. Czy tankując lepszą benzynę, nasze auta będą miały lepsze osiągi?

– Większość silników mogłaby mieć lepsze osiągi, ale normy emisji spalin, które muszą spełnić ograniczają znacznie te możliwości – tłumaczy nam Maciej Polody, kierowca driftingowy. – Jednorazowe zatankowanie lepszej benzyny niewiele zmieni. Nie poprawi osiągów naszego auta. A przynajmniej nie tak, żeby różnica była odczuwalna. Może spali mniej, ale to wszystko. Jeśli natomiast tankowalibyśmy dłużej takie paliwo, rezultaty mogą być nieco lepsze niż w przypadku etyliny 95. Auta mają wbudowany tzw. komputer roboczy, który np. po odłączeniu akumulatora się kasuje. Od tego momentu, urządzenie jakby „uczyło się” na nowo. Podając mu lepsze paliwo, komputer nauczy się tych parametrów i może wtedy zagwarantować lepsze osiągi. Jednorazowe wlanie lepszego paliwa nic nie da – podkreśla M. Polody. Zauważalna różnica będzie jedynie po zatankowaniu 100 oktanowego paliwa – dodaje.

A jak jest z dieslem?

Tu już opinie są jednoznaczne. Auta z nowymi silnikami diesla, zwłaszcza te z bezpośrednim wtryskiem paliwa powinno się tankować lepszym paliwem. W Polsce baza produkowanych paliw ma stosunkowo duże zasiarczenie, co szkodzi silnikom. Problem polega na tym, że rozwój i postęp technologiczny nowoczesnych silników diesla nie spotykał się z podobnym rozwojem paliwa.

– Paliwa typu ulimate, power, czy verva posiadają ulepszacze, które bardzo mocno polepszają jakość paliwa. W porównaniu ze standardowym ON, to paliwo jest znacznie lepsze. Osiąga wystarczający poziom dla nowoczesnych silników diesla. Tak więc bezwzględnie warto tankować lepszego diesla – radzi Maciej Polody.

Podobnego zdania jest Przemysław Wróbel z Diesel Serwis – Auto mniej pali, lepsza jest dynamika jazdy a i silnik mniej cierpi. Sam na stacji wybieram droższe paliwo, ale w praktyce wcale więcej się nie wydaje.

Paliwa pod względem jakości dzielą się w Europie na 3 główne frakcje. Pierwsza – najlepsza – oferowana jest w Niemczech. Druga – w pozostałej części Europy Zachodniej.

Paliwo w Polsce należy do trzeciej frakcji. Oznacza to, że pod względem jakości, czyli kaloryczności przekształcanej w energię, jest to najgorsze paliwo. Spełnia oczywiście wszystkie przyjęte normy, ale w porównaniu z frakcją I i II otrzymamy z niego najmniej energii. Oznacza, to, że paliwo pochodzące z tej samej sieci stacji w Niemczech i w Polsce będzie się różnić na korzyść tego pierwszego.