‘Jadę sobie spokojnie dziurą, a tu nagle droga…’ – brzmi stary polski dowcip. Choć brutalny, oddaje niestety rzeczywistość. Polskie drogi należą do najbardziej dziurawych w Europie. Warto więc pamiętać, że w większości przypadków, gdy przyczyną uszkodzenia naszego pojazdu będzie niedostateczny stan drogi, należy nam się z tego tytułu odszkodowanie!
Często jednak okazuje się, że droga do otrzymania wypłaty i naprawy samochodu może być naprawdę długa, kręta i… dziurawa. Jak możemy sobie pomóc?
Dzwoń po policję
Stało się. Wjechałaś w dziurę, strzeliła opona. Dzwoń po policję lub straż miejską. Dopilnuj, by spisano notatkę z dokładnym opisem sytuacji. Zwróć uwagę, czy podpisuje się pod nią funkcjonariusz. Zapamiętaj jego nazwisko, może się przydać. Zbierz jak najwięcej dowodów świadczących o winie właściciela drogi. Zrób zdjęcia uszkodzonych elementów samochodu i winowajcy – tego fragmentu drogi, którego stan spowodował szkodę.
Znajdź zarządcę drogi
Z ubezpieczenia sprawcy powinno zostać nam wypłacone odszkodowanie. Może to być jednostka organizacyjna sejmiku wojewódzkiego, rady powiatu bądź rady gminy. W przypadku, gdy sytuacja miała miejsce na drodze wewnętrznej, odpowiedzialność ponosi spółdzielnia, wspólnota mieszkaniowa lub osoba fizyczna, która jest właścicielem danego terenu.
Idź do urzędu
Gdy już dowiesz się, kto jest zarządcą terenu idź do odpowiedniego urzędu i postępuj zgodnie z procedurą, która zostanie Ci przedstawiona. Jeżeli udowodnimy winę zarządcy drogi, odszkodowanie powinno zostać wypłacone w ciągu 30 dni od daty zgłoszenia szkody. W przypadku, gdy zarządca niechętnie będzie chciał wziąć odpowiedzialność na siebie, konieczna będzie dodatkowa ocena rzeczoznawcy i, niestety, dochodzenie swoich praw przed sądem.