Zastawili mnie! Co teraz?! Zastanawiamy się, zaczynamy analizować, czy to my tak zaparkowałyśmy, ale zaraz uświadamiamy sobie, że przecież zarówno z tyłu jak i z przodu zostawiłyśmy sobie odpowiednią ilość miejsca. Tymczasem okazuje się, że wyjazd jest praktycznie niemożliwy… bo ktoś nas zastawił…
Po pierwsze – nie panikuj
Tak długo, jak nasze auto nie jest zastawione z każdej możliwej strony, mamy szansę wyjechać. Należy jednak się uspokoić i spokojnie oszacować ile mamy miejsca na manewry mające nam pozwolić spokojnie wyjechać. Warto się też rozejrzeć i sprawdzić, czy któryś z właścicieli nie jest na przykład w sklepie, aptece lub kiosku, o ile takie znajdują się w pobliżu. Można też podejść i zapytać, na przykład właściciela kiosku o to, czy widział kierowcę. Spróbujmy kilka razy użyć klaksonu. Kierowcy, który źle zaparkowało, powinna się wtedy włączyć lampka i może się zreflektuje, że chodzi o niego. Jeżeli to nie pomoże – wsiadamy za kółko, przygotowujemy się do jazdy i wyjeżdżamy.
Ale jak?!
Najważniejsze to zachować spokój. Jeśli nie czujemy zbyt dobrze naszego samochodu, poprośmy kogoś o pomoc – większość przechodniów widząc, że mamy problem z wyjazdem, z chęcią nam pomoże, pokazując nam, ile jeszcze możemy podjechać do tyłu lub do przodu. W przypadku, gdy zaparkowałyśmy równolegle podczas wyjazdu najważniejsze będzie szybkie i sprawne manewrowanie kierownicą. Podczas podjeżdżania do przodu skręcamy maksymalnie w stronę, w którą wyjeżdżamy, podczas cofania się szybko kręcimy kierownicą w drugą stronę. W ten sposób osiągamy stan “wahadełka”. W zależności od tego, jak blisko znajdują się blokujące nas samochody po kilku bądź kilkunastu takich manewrach powinno nam się udać wyjechać.
W takiej sytuacji najczęściej panicznie boimy się dotknąć samochodu przed nami lub za nami. Oczywiście powinnyśmy być ostrożne, jednak w większości przypadków wyjazd jest możliwy. Ponadto podczas tych manewrów nie nabierzemy prędkości, która mogłaby zniszczyć sąsiadujący samochód. Francuzi na przykład świadomie zostawiają na parkingach auto na luzie, aby możliwe było “przepchnięcie” samochodu i swobodny wyjazd z parkingu. Ważne jest, aby zachować rozwagę – nie chodzi przecież o zniszczenie czyjegoś mienia, lecz o wydostanie się ze swoistej parkingowej pułapki zgotowanej nam przez innych kierowców.
Parkowanie prostopadłe
Co w przypadku, gdy zaparkowałyśmy prostopadle, a obok nas zaparkował samochód praktycznie nie dając nam możliwości choćby dostania się do samochodu? I z tej sytuacji można wybrnąć, choć dużo większe jest ryzyko poważnego zarysowania lakieru bądź nawet wgniecenia wystających części naszego bądź cudzego samochodu, takich jak nadkole. Należy zatem być ostrożnym, gdyż w razie uszkodzenia samochodu to my jesteśmy winne, jako że podczas wyjazdu z parkingu należy zachować szczególną ostrożność. Czynnikiem łagodzącym może być fakt, że druga osoba nas zastawiła, jednak tak naprawdę jest to tylko dokładanie sobie problemów. Wyjedźmy, jeśli jest to możliwe. Jeżeli nie jesteśmy pewne, zapytajmy osobę postronną – może akurat trafi nam się doświadczony kierowca, który nam pomoże. Problem z wyjazdem w sytuacji gdy jesteśmy zastawione, to żaden wstyd, więc nie bójmy się poprosić o pomoc.
Legalne rozwiązania
Jeżeli sytuacja jest bez wyjścia i nie zmieścimy się bez znacznego uszkodzenia sąsiadującego z nami samochodu nie pozostaje nam nic innego poza uzbrojeniem się w cierpliwość lub wezwaniem odpowiednich służb porządkowych. Według relacji, jakie można spotkać na różnych forach, Straż Miejska nic sobie nie robi ze zgłoszeń dotyczących nieprawidłowego parkowania, bardziej pomocna w takim przypadku jest policja. Tym bardziej, że osoby parkujące prawidłowo są chronione przez artykuł 49 pkt 2.2 Kodeksu Ruchu Drogowego, który brzmi: “Zabrania się postoju w miejscu utrudniającym dostęp do innego prawidłowo zaparkowanego pojazdu lub wyjazd tego pojazdu”. Jednak praktyka okazuje się mniej przyjemna. „Kiedyś wracałam od przyjaciółki. Wychodzę z klatki, a tu na środku drogi wyjazdowej stoi zaparkowany samochód. Oczywiście była to jedyna droga wyjazdowa. Zaczęłam trąbić, ale nikt się nie przejął. Zadzwoniłam na Straż Miejską, ale tam panowie baaardzo nie chcieli interweniować. Pozostało mi tylko zwrócenie się do policji. Oczywiście przyjęto zgłoszenie, jednak w pobliżu nie było żadnego radiowozu, więc kazali mi czekać. Oczywiście szybciej wrócił kierowca samochodu niż przyjechała policja” – skarży się Aleksandra z Warszawy. Sytuacja jest trudna, bo zidentyfikowanie kierowcy bywa kłopotliwe, dlatego Straż Miejska niejednokrotnie spycha takie sprawy, a na przyjazd radiowozu trzeba bardzo długo czekać.
Jak Kuba Bogu…?
W internecie można znaleźć tysiące porad dotyczących postępowania z delikwentami ciągle zastawiającymi samochody innych użytkowników ruchu. Wśród nich króluje porada wykorzystana już przez niektóre Centra Handlowe: przyklejenie na szybie kartki z upomnieniem. Zdrapywanie takiej kartki jest niezwykle uciążliwe i być może zmusi to osobę źle parkującą do zastanowienia się nad tym, jak uprzykrza życie innym. Oczywiście to tylko jedna z ogromnej ilości propozycji jakie można znaleźć podczas szukania odpowiedzi na pytanie co zrobić w przypadku zastawionego samochodu. Jednak to tylko doraźne rozwiązanie, które co najwyżej pomoże nam wyzbyć się negatywnych emocji, a jeszcze może przysporzyć kłopotów, jeżeli ktoś nas zauważy. Nie warto zachowywać się złośliwie w stosunku do innych tylko dlatego, że ktoś postąpił złośliwie względem nas. Postarajmy się zachować spokój i skorzystajmy z naszych umiejętności aby bezpiecznie wyjechać, albo poczekajmy na powrót właściciela samochodu bądź przyjazd odpowiednich służb. Rozwiązania ekstremalne zostawmy na inne sytuacje.
Joanna Kowalik