Na polskich drogach spotkać można bardzo wiele dziur, zwłaszcza po zimie. Jak nie uszkodzić samochodu w takich warunkach?
Oczywiście najlepiej po dziurach w ogóle nie jeździć, ale czasem dziur jest tak dużo, że po prostu nie da się ich wszystkich ominąć, a wtedy, chcą czy nie chcąc, musimy przez nie przejechać. Jak zatem jeździć po dziurach, by nie uszkodzić samochodu?
Niska prędkość
Po pierwsze, dziury musimy pokonywać z jak najmniejszą prędkością. Im wyższa prędkość, tym większe ryzyko, że dojdzie do uszkodzenia, np. opony. Często jednak zdarza się, że przeszkodę zauważymy w ostatniej chwili i wtedy nie sposób już jej wyminąć. Pamiętajmy wtedy, aby nie przejeżdżać po dziurze na hamulcu. Podczas hamowania bowiem cała energia zostaje przeniesiona na przód, przez co uginają się amortyzatory. Jeżeli w takiej sytuacji wjedziemy w dziurę, amortyzatory po prostu nie spełnią prawidłowo swojego zadania.
Koła prosto!
Kolejną ważą kwestią jest unikanie wjeżdżania w dziurę na skręconych kołach. Kierownicę powinnaś trzymać prosto. W skrajnym przypadku, przy dużej szybkości, może nam ją po prostu 'wyrwać’ z rąk, przez co stracimy kontrolę nad samochodem.
Pamiętajmy, że znacznie bezpieczniejsze dla naszego samochodu jest najeżdżanie na dziurę kołem odciążonym. W prawym zakręcie będzie to prawe koło, zaś w lewym zakręcie lewe. Koło znajdujące się po zewnętrznej stronie zakrętu dźwiga o wiele większą masę, niż koło wewnętrzne, a mocno obciążona opona nie ma praktycznie żadnych szans na prawidłowe zamortyzowanie nierówności.