Część z nas odczuwa strach przed wjazdem na rondo. Czasem to tylko niepewność, a czasem gotowość obrania innej drogi. Tymczasem rondo wymyślono po to, by usprawnić ruch… to nie takie straszne!
Jeżdżąc po mieście wielokrotnie mamy szansę zobaczyć jak wielu kierowców w niewłaściwy sposób pokonuje rondo. Niektórzy pokonują całe skrajnie zewnętrznym pasem, a niektórzy z pasa wewnętrznego zjeżdżają na zewnętrzny, wprawiając tym innych uczestników ruchu w konsternację i wyzwalając niejednokrotnie sporą dawkę agresji. Tymczasem jazda po rondzie to po prostu jazda po skrzyżowaniu zorganizowana nieco inaczej, aby upłynnić ruch – dowiedzione zostało, że ronda sprzyjają zmniejszeniu korków.
Przed większością rond w Polsce występują dwa znaki: C-1 – ruch okrężny oraz A-7 – ustąp pierwszeństwa. W takiej sytuacji pierwszeństwo mają pojazdy, które już znajdują się na rondzie. Jeżeli jest inaczej, pierwszeństwo mają samochody nadjeżdżające z prawej strony. Taka sytuacja zdarza się bardzo rzadko, jednak zbliżając się do ronda przyjrzyjmy się znakom, aby wiedzieć do jakich zasad mamy się stosować.
Kiedy kierunkowskaz?
Problem stanowi dla sporej liczby osób sygnalizowanie manewrów na rondzie. Można spotkać wielu kierowców włączających lewy kierunkowskaz już podczas wjeżdżania na rondo, co jest zupełnie bezsensowne, bo przecież nie da się inaczej na nie wjechać. Ważne jest raczej, aby pamiętać o sygnalizowaniu manewru zjazdu z ronda wystarczająco wcześnie i wyraźnie. Pamiętajmy także o sygnalizowaniu każdej zmiany pasa ruchu. Nie zostawiajmy tego na ostatnią chwilę. Pamiętajmy – zmieniając pas musimy koniecznie ustąpić pierwszeństwa pojazdowi, który już się na tym pasie znajduje. Do większości kolizji dochodzi właśnie podczas zmiany pasa ruchu. Nieustąpienie pierwszeństwa będzie nas kosztowało co najmniej 250 zł i aż 5 punktów karnych. Lepiej chyba przeznaczyć tak dużą sumę na przyjemniejsze wydatki?
Który pas?
Gdy na rondzie są dwa pasy, a Ty chcesz jechać w lewo bądź zawrócić, zajmij lewy pas! Dopiero na rondzie, po minięciu zjazdu poprzedzającego wyjazd, którym chcesz opuścić rondo zmień pas na prawy, a następnie zjedź z ronda, sygnalizując ten manewr kierunkowskazem, co jest absolutnie obowiązkowe. Zjeżdżamy z ronda, o ile specyfika i znaki nie wskazują inaczej, tylko i wyłącznie zewnętrznym pasem. Opuszczanie ronda pasem wewnętrznym lub środkowym jest niedopuszczalne. Jednak w dużych miastach się to zmienia i coraz częściej można spotkać bardziej rozbudowane ronda. Wtedy jednak mamy do czynienia z rozrysowanymi liniami “prowadzącymi” kierowcę przez rondo.
Nie pokonujmy całego ronda prawym pasem jeżeli nie chcemy skręcić w prawo – blokujemy tym samym możliwość włączenia się do ruchu innym pojazdom i wprowadzamy wielu kierowców w konsternację. Na dodatek, jeśli będziemy miały pecha, i naszą jazdę skrajnym pasem zauważy policja, możemy liczyć się z wydatkiem rzędu 250 zł i 5 punktami karnymi.
Rondo ze światłami
No dobrze, a co robimy w sytuacji, gdy rondo, którego się obawiamy ma 4 pasy dojazdowe, jest ze światłami i wydaje nam się taaaakie ogromne? Nic prostszego! Duże ronda zawsze mają rozrysowane pasy. Powinnyśmy pamiętać, że w przypadku takiego ronda włączamy kierunkowskaz przed wjazdem na rondo, a więc odwrotnie niż w przypadku ronda bez sygnalizacji. Wystarczy zatem pamiętać o włączeniu kierunkowskazu i ustawieniu się na odpowiednim pasie ruchu. Potem trzeba się już tylko trzymać wyznaczonych linii.
Tramwaj
Tramwaj nawet we mnie wywołuje uczucie niepewności. W połączeniu z rondem wydawać by się mogło, że to mieszanka wybuchowa, która odpycha nas od każdego ronda, na którym znajdują się szyny. Idąc dalej tym tokiem myślenia, powinnyśmy zrezygnować z jazdy samochodem po mieście. Zasada z tramwajami jest bardzo prosta: tramwaj należy przepuścić, gdy ten zjeżdża z ronda. Jeżeli tramwaj ma zamiar wjechać na rondo, to musi czekać, podobnie jak inne pojazdy chcące włączyć się do ruchu. Wskazówki te nie obowiązują, jeżeli na rondzie znajduje się sygnalizacja – wtedy zarówno tramwaj, jak i Ty, musicie się dostosować do jej wskazań.
Nie taki wilk straszny…
Zachowania sporej grupy kierowców podczas jazdy po rondzie, a także komentarze, które można znaleźć na różnych forach internetowych wskazują na istotny problem: istnieje kilka szkół uczenia jazdy po rondzie. Wiele osób, nawet tuż po ukończeniu kursu i zdaniu egzaminu, a więc teoretycznie dobrze znających przepisy, bardzo różnie interpretuje wskazówki co do sposobu jazdy po rondzie. Mamy zatem istotny problem dotyczący naszego krajowego systemu szkolenia kierowców, który prowadzi do takich kuriozalnych sytuacji. Szczęśliwie policja daleka jest (przynajmniej na razie) od wyłapywania delikwentów pokonujących rondo w niewłaściwy sposób. Czasami jednak policjant może się tam znaleźć przez przypadek, dlatego lepiej stosować się do przepisów prawa, a nie jeździć zawsze skrajnym pasem bo “tak jest najłatwiej”. Kluczowe jest po prostu zachowanie ostrożności, zdrowego rozsądku i, co najważniejsze, stosowanie się do przepisów. Nie zaszkodzi także zastosowanie zasady ograniczonego zachowania. Nie taki wilk straszny jak go malują – po rondzie da się jeździć!
Joanna Kowalik