Procedury, testy, symulacje – czyli jak powstał Ford B-Max

By stworzyć bezpieczny samochód na miarę dzisiejszych czasów potrzebna jest masa testów, analiz i symulacji. Prześledźmy ten proces razem z Fordem na przykładzie najnowszego modelu B-Max.

Program testowy dla minivana Forda trwał 5 lat. W tym czasie przeprowadzonych zostało 5000 wirtualnych kolizji, 40 rzeczywistych zderzeń i 100 testów zderzeniowych z wykorzystaniem specjalnej rampy. Wszystko po to, by boczna, innowacyjna konstrukcja B-Maxa wytrzymała siłę uderzenia o wartości przeszło 165 kiloniutonów, co odpowiada siłom, jakie działają na niewielki samochód zrzucony na asfalt z wysokości 6,5 metra.

O jaką innowacyjną konstrukcję chodzi? To system panoramicznych drzwi Ford Easy Access Door, którego opracowanie wymagało stworzenia i zaimplementowania specjalnych procedur testowych, których celem była oczywiście poprawa bezpieczeństwa użytkowania. Wymagało to stworzenia specjalnego stanowiska badawczego dedykowanego tylko i wyłącznie sprawdzeniu odporności na boczne uderzenia w tylne drzwi. Efektem licznych badań było umieszczenie w samych drzwiach stalowych wsporników wykonanych ze stali o ultra wysokiej wytrzymałości, których zadaniem jest ścisłe połączenie ze sobą przednich i tylnych drzwi podczas uderzenia w bok pojazdu.

Dodatkowym potwierdzeniem wytrzymałości struktury bocznej nowego Forda B-MAX były dla nas wirtualne testy uderzenia w przednie i tylne drzwi pod kątem 30 stopni – powiedział Tom Overington, manager projektów bezpieczeństwa Ford of Europe. – Siły generowane podczas zderzeń tego typu są ogromne, mimo to drzwi przeszły wszystkie próby bez żadnych zastrzeżeń – dodał. Oprócz symulacji komputerowych, Ford przeprowadził kolejne 100 rzeczywistych testów z wykorzystaniem specjalnej rampy, polegających na wystrzeleniu w barierę przymocowanego do niej samochodu z prędkością 64 km/h.

Ford oczekuje, iż nowy Ford B-MAX zdobędzie pięć gwiazdek w testach Euro NCAP, które zostaną przeprowadzone jeszcze w tym roku.