Miejsc postojowych na parkingach w centrach miast jest jak na lekarstwo. Przekonuje się o tym każdego dnia kilkadziesiąt tysięcy kierowców z dużych aglomeracji miejskich.
Czy sytuacja poprawiłaby się, gdybyśmy częściej projektowali parkingi, na których auta tworzyłyby suwak? Warszawa, Katowice, Trójmiasto, Wrocław, Poznań, Kraków i inne duże aglomeracje miejskie powinny już zacząć o tym myśleć. Amerykańscy inżynierowie ruchu uważają, że nie są to optymalne rozwiązania w mieście. Przekonują, że ze standardowych parkingów, czyli tych, gdzie kierowcy parkują prostopadle, można wysupłać nawet 15 proc. więcej miejsc postojowych.
Co proponują? Parkowanie na suwak. Pomysł polega na tym, że kierowcy samochodów ustawionych na parkingu na tzw. zakładkę potrzebują mniej przestrzeni, by wycofać się pojazdem z miejsca postojowego. Wystarczy ok. 3 metry między rzędami samochodów, by bezpiecznie opuścić miejsce. Parking staje się bardziej pojemny. W przypadku parkowania prostopadłego, jeśli mamy duże auto potrzebne jest nawet pięć metrów wolnej przestrzeni między rzędami pojazdów.
Rozwiązanie proponowane przez Amerykanów coraz częściej stosowane jest na całym świecie. Kilka lat temu parking na zakładkę pojawił się w Sofii, czyli stolicy Bułgarii. Zaletą tego rozwiązania jest duże zagęszczenie pojazdów, o wiele większe niż w przypadku parkingów, na których auta stawiane są prostopadle. Uzyskane miejsce można wykorzystać m.in. na dalsze miejsca postojowe, zatokę autobusową, postój taxi, czy też przestrzeń dla pieszych. Jakie są wady parkowania na zamek? Niestety wielu kierowców często zapomina się i swoje pojazdy stawia zbyt blisko innego auta. W efekcie kierowca sąsiedniego samochodu może nie otworzyć drzwi. Ponadto wystarczy, by jeden kierowca stanął autem prostopadle – pomylił się – i miejsce straci kolejnych trzech kierowców, bowiem niefrasobliwy kierowca zajmie, niesłusznie, cztery miejsca.
Źródło: Interesting Engineering, www.trojmiasto.pl