Zadanie nie było proste, ale czego się nie robi dla efektownej reklamy. Citroen zaangażował dwóch śmiałków – Antonina i Xaviera – którzy mieli objechać świat w pełni elektrycznym Citroenem C-Zero.
Jak oboje zgodnie twierdzą, było to wyjątkowe przeżycie nie tylko ze względu na wspaniałe krajobrazy w każdym z 17 krajów, które odwiedzili, ale także ze względu na wspaniałych ludzi, którzy życzliwie udostępniali swoje gniazdka do ładowania ich samochodu.
No właśnie, w ciągu ośmiu miesięcy i 25,000 kilometrów Citroen C-Zero wymagał prawie 300 ładowań, które, jak twierdzą, kosztowały zaledwie 250 euro.
W miniony poniedziałek załoga powróciła do Strasburga. To pierwszy elektryczny samochód, którym objechano świat dookoła.