Regularne mycie powinno być integralną częścią dbania o nasze cztery kółka. Zwykle nam się nie chce, wymigujemy się brakiem czasu lub tym, że „przecież i tak się pobrudzi”. Tymczasem odpowiednie mycie pomoże nam zadbać o stan naszej karoserii.
Proces mycia rozpoczynamy od przygotowania wszystkich niezbędnych środków. Gdy poszukiwałam ich w garażu przyplątał się Tuliś – myślałam, że będzie wytrwałym pomocnikiem, jednak gdy przyszło do poważnego mycia – postanowił wyłożyć się na słońcu. Sama przystąpiłam do akcji, wiedząc jak ważna jest odpowiednia pielęgnacja – mycie pomaga nam zadbać o wszystkie elementy naszego samochodu. Ważną jego częścią są felgi i opony – dlatego też jeszcze przed rozpoczęciem mycia dobrze jest spryskać je specjalnym środkiem, który nie tylko pomoże usunąć z nich wszelkie zabrudzenia, ale też zapewni odpowiednią ochronę po myciu.
Pierwszym krokiem, po zadbaniu o opony, powinno być bardzo dokładne spłukanie samochodu, ze szczególnym uwzględnieniem słowa „dokładne”. Jest bowiem niezwykle ważne, aby pozbyć się wszelkich luźnych osadów – piasku bądź błota, które potem mogą dostać się pomiędzy rękawicę myjącą a lakier i doprowadzić do zniszczenia karoserii. Najlepsza do tego celu jest myjka ciśnieniowa – popularny karcher. Specjalna dysza oraz duże ciśnienie sprawiają, że brud schodzi z łatwością. Spłukanie samochodu w ten sposób może nam zająć trochę czasu, nie zrażajmy się tym jednak, to nam oszczędzi sporo pracy później. Ten etap jest w zasadzie najbardziej istotnym podczas całego mycia. Pamiętajmy, aby spłukiwanie rozpocząć od dachu i kierować się do dołu samochodu. Tam bowiem gromadzi się zawsze najwięcej brudu. Wiedząc o tym zwróćmy szczególną uwagę na dolne części samochodu. Jeżeli zauważymy asfalt lub smołę, do ich usunięcia przyda nam się nafta. Oczywiście istnieją specjalistyczne środki, jednak w większości przypadków w zupełności wystarczy nafta bądź terpentyna. Regularnie pozbywanie się takich „trudnych” osadów z naszych czterech kółek ochronie je przed zniszczeniem lakieru.
Po spłukaniu pora na mycie. Pozwala ono na pozbycie się tego brudu, który nie zszedł podczas płukania. Do wiaderka nalewamy wodę, szampon, a na dłoń nakładamy rękawicę z mikrofibry. Szampony do mycia nie są drogie, za około 10 złotych można kupić środek, który z powodzeniem można uznać pół-profesjonalny. Rękawicę zanurzamy w wiaderku i kilka razy zaciskamy i rozluźniamy dłoń tak, aby wchłonęła ona jak najwięcej wody. Następnie szybko, znowu od dachu do dołu, myjemy cały samochód, co jakiś czas nasączając rękawicę mieszanką wody i szamponu. Od góry do dołu, czyli najpierw myjemy dach, następnie wszystkie szyby, później maskę, klapy i górne części drzwi, na przykład do listwy, a na koniec całą resztę. Mycie w taki sposób zabezpieczy nas przed przenoszeniem ewentualnych pozostałości brudu z dołu samochodu (tam jest go najwięcej) na dach czy górną część drzwi, czego efektem mogą być nieestetyczne rysy.
Gdy wkładamy rękawicę do wiaderka, nie sięgajmy dna – tam odkłada się piasek, który może porysować lakier naszego samochodu. Zanurzajmy ją delikatnie – tak, aby nie nabierać na nią piasku i brudu, które wcześniej ściągnęłyśmy z samochodu. Podczas mycia pamiętajmy o wszystkich zakamarkach, postarajmy się umyć auto jak najdokładniej tak, aby nie ominąć żadnej powierzchni.
Po zakończeniu mycia pora na kolejne płukanie. Nie będzie tu żadnej nowości – płuczemy samochód od dachu do dołu, zwracając uwagę, aby na karoserii nie pozostały żadne osady. Teraz pora na suszenie. Wielokrotnie zdarzyło mi się widywać mokre samochody „dosuszające się” podczas jazdy. To jednak nie jest dobre rozwiązanie. W ten sposób mogą powstać zacieki i brzydkie plamy – a przecież nie po to poświęcamy tyle czasu na zadbanie o nasz samochód. Warto przeznaczyć do osuszania specjalną ściereczkę z mikrofibry. Tym razem zaczynamy od wytarcia szyb. Nie robimy tego jednak tak, jak podczas mycia okien bądź luster w domu. Przykładamy szmatkę na całej jej szerokości do szyby i dociskając ją u góry na przykład łokciem, przeciągamy wzdłuż samochodu. Postępujemy tak z całym autem, aż do całkowitego osuszenia go. Jeżeli chcemy to zrobić szybciej – warto wydać kilkadziesiąt złotych na Aiona – szmatkę, która zawsze jest lekko wilgotna, a przy tym świetnie zbiera wodę. Samochód pozostaje wilgotny, jednak pozostałości wody bardzo szybko odparowują. Aion jest też znacznie wygodniejszy niż zwykła mikrofibra.
W zasadzie możemy zatrzymać się już na tym etapie – nasze cztery kółka są czyste i suche. Możemy teraz nałożyć wosk albo zacząć się czyszczeniem wnętrza – dobrze jest wyczyścić szyby od wewnętrznej strony. Przetarcie ich dobrym płynem do czyszczenia szyb i papierowym ręcznikiem nie zajmuje zbyt wiele czasu, a jednocześnie może przyczynić się do zdecydowanej poprawy komfortu jazdy. Regularne mycie samochodu sprawia, że nie musimy na to poświęcać dużo czasu, brud nie zdąży bowiem dobrze „obkleić” naszego samochodu. Wystarczy, jeżeli raz w tygodniu poświęcimy 30 minut na umycie auta – dzięki temu będziemy się dobrze czuć w czystym samochodzie, a przy tym zadbamy o jego karoserię.
Joanna Kowalik
Zdjęcia przed:
…i po: