Jeżeli przyszło wam do głowy, że Mini JCW ma za mało pieprzu to producent pochwalił się radykalną wersją modelu z magiczną adnotacją „GP”.
Mini w wersji John Cooper Works to fabryka adrenaliny na kółkach. Jeżeli jednak to za mało to dodatek w postaci pakietu „GP” może być rozwiązaniem.
Nie znamy jeszcze oficjalnej specyfikacji silnika, ale podobno z turbodoładowanego silnika 1.6 inżynierom udało się wycisnąć prawie 230KM („zwykła” wersja ma ich 211). Zabraknie za to tylnej kanapy. Auto zostało też wyposażone w zawieszenie torowe i piekielnie mocne hamulce, które pozwolą poskromić malucha podczas wykorzystywania wszystkich koni mechanicznych ukrytych pod maską.
Na zewnątrz „nową” wersję wyróżni pakiet aerodynamiczny: przeprojektowany przedni zderzak tylny zderzak z dyfuzorem i nowe progi. Unikalny lakier Thunder Grey i charakterystyczne, czteroramienne obręcze kół sprawią, że nie sposób będzie go pomylić z innymi mocniejszymi wersjami. Powstanie jedynie 2000 egzemplarzy limitowanej wersji auta więc każdy chętny powinien się pospieszyć. Cena nie została ujawniona.