Marka Mini znana jest z niekonwencjonalnych rozwiązań marketingowych. Do tej pory większość z nich była naprawdę udana. Do dziś.
Mini postanowiło wykupić prawo do nazwy wyżu atmosferycznego panującego nad Europą mianem ‘Cooper’. Niestety ów wyż od dłuższego czasu serwuje nam arktyczne mrozy, które stały się przyczyną wielu zgonów. To z pewnością nie rodzi pozytywnych skojarzeń z marką samochodową.
Pomysł wydawał się bardzo dobry: nazwać wyż atmosferyczny imieniem samochodu i wszyscy będą o nim mówić. Nabycie praw do nazwania zjawiska atmosferycznego kosztuje 299 euro. Koszty nieduże, jednak negatywny oddźwięk – ogromy.
Mini rzecz jasna miało nadzieję, że wyż przyniesie piękną, słoneczną pogodę. Wtedy nazwę Cooper wszyscy wymawialiby z uśmiechem na ustach. BMW (marka-matka Mini) przeprasza za zaistniałą sytuację i jednocześnie podkreśla, że ciężko jest przewidzieć z góry, jaka będzie pogoda.