Oficjalnie rozpoczęły się targi motoryzacyjne w Los Angeles – jedna z najważniejszych imprez motoryzacyjnych za oceanem zamieniająca „miasto aniołów” w motoryzacyjną mekkę. Która z niespodzianek okaże się najciekawsza?
LA Auto Show, którego historia sięga początków XX wieku to obok targów w Detroit, Chicago i Nowym Jorku najważniejsze wydarzenie motoryzacyjne w Stanach Zjednoczonych. To tu po raz pierwszy prezentowanych jest bardzo wiele modeli debiutujących na amerykańskim rynku, ale nie tylko. Producenci wykorzystują targi także do organizacji licznych premier ogólnoświatowych.
Wśród tych ostatnich do najciekawszych można z pewnością zaliczyć premierę nowego Forda Escape. Nazwa wydaje się obcobrzmiąca jednak jest to po prostu amerykańska wersja znanej z europejskich dróg Kugi. Jak się można było spodziewać, Escape bardzo wiele łączy z najnowszym Focusem, choć częste są także skojarzenia z Tiguanem. Mamy tu na myśli nie tylko wewnętrzne i zewnętrzne elementy stylistyczne, ale także płytę podłogową. Ten kompaktowy SUV wygląda bardzo atrakcyjnie i dynamicznie. Tak wyglądający Kuga oferowany będzie pod różnymi nazwami praktycznie na całym świecie.
Pora na niespodzianki
Kolejnym samochodem, który po raz pierwszy ujrzy światło dzienne jest Honda CR-V stanowiąca jeden z podstawowych modeli Hondy zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i Europie. Nowa CR-V zyskała nowe oblicze – zarówno stylistyczne jak i konstrukcyjne. Nieznacznie urosła i wyładniała. Z przodu pojawił się nowy duży grill, z profilu zaś możemy dostrzec nowe kształty tylnych szyb.
Inne światowe premiery przygotowane na najbliższe kilka dni to m.in. Infiniti JX, nowy Chevrolet Spark i Volkswagen CC. Na rynku amerykańskim z kolei debiutują m.in. Audi S6/S7/S8, Bentley Continental GTC, Ford Focus ST, Mazda CX-5 i Honda Insight.
Swoją premierę na targach miały też supermocne samochody, na widok których każdemu miłośnikowi motoryzacji z pewnością szybciej zabije serce. Wymienić warto choćby Jaguara XKR-S Cabrio, Dodga Chargera w dwóch edycjach, Forda Shelby czy Porsche Panamera. Wybór jest spory i ciężko wskazać faworyta jednak jedno jest pewne – emocji nie zabraknie.