Koniec czarnych punktów?

0

Przez lata ostrzegały o wypadkach, ale wcale im nie zapobiegały. Teraz „czarne punkty” mają zniknąć z polskich dróg.

Taki plan ma Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Według analiz – trwający od 10 lat program wcale nie poprawił bezpieczeństwa na polskich drogach.

Pierwszy znak – informujący, że w tym miejscu droga jest szczególnie niebezpieczna – postawiono w 1998 roku w podwarszawskim Błoniu. Znak straszył również statystyką: ile osób zginęło i zostało rannych na tym odcinku. Wkrótce pojawiły się kolejne znaki. I pojawiły się problemy: bo ludzie w tych miejscach ginęli dalej, a więc znaki wciąż trzeba było poprawiać, uzupełniając statystykę. Akcja, która miała szokując zmuszać kierowców do wolniejszej jazdy – nie przyniosła nic. Mało tego! GDKiA 5 lat temu przeprowadziła badania, z których wynika, że przed „czarnymi znakami” zwalniało 10 procent kierowców, ale 20 procent… przyspieszało.

Dopiero kiedy pojawiły się fotoradary – zmusiły one kierowców do zwalniania. Okazało się, że perspektywa kary pieniężnej jest dla polskich kierowców bardziej motywująca niż perspektywa kary najwyższej: śmierci w wypadku.