Od kilku lat pojawiają się doniesienia o samo-prowadzących się autach opracowywanych przez firmę Google. Do tej pory jednak sądzono, że Google ograniczy się wyłącznie do stworzenia technologii, którą udostępniać będzie producentom samochodów na zasadzie licencji. Takie wnioski wyciągnięto na podstawie doświadczeń z Androidem, kiedy to Google przekonał się na własnej skórze, że inwestycje w produkcję hardware’u mogą okazać się wyjątkowo dotkliwe finansowo.
Jak się jednak okazuje, rezultatem wysiłków Google może być zupełnie inny scenariusz. Według przecieków, firma prowadzi rozmowy z różnymi producentami próbując przeforsować pomysł stworzenia całkiem nowego samochodu, według własnych specyfikacji.
Jeśli faktycznie pomysł wypali, pozostaje pytanie, co Google zamierza zrobić z takimi autami? Czy będą sprzedawane bezpośrednio konsumentom? Jest taka możliwość, być może firmę ośmielił sukces Tesli, pokazujący że głodni nowych technologii Amerykanie, przychylnie patrzą na nowe rozwiązania transportowe.
Czy jednak kierowcy są faktycznie tacy chętni, żeby zrezygnować z frajdy jaką daje prowadzenie auta? Faktycznie koncerny oferują coraz więcej zaawansowanych technologicznie rozwiązań poprawiających bezpieczeństwo jazdy, ale oddanie pełnej kontroli nad autem komputerom? Chyba niekoniecznie.
Według domysłów, Google rozważa zastosowanie auta w usługach taksówkarskich. Takie głosy pojawiały się od momentu, gdy samochody Google zostały zalegalizowane w Nevadzie. Auta kursujące na trasie do Las Vegas wydają się być głównym celem dla automatyki.
Czy Google jest w stanie pociągnąć samodzielnie taką inwestycję?