Femme fatale w czerwieni

0

Wypieki na jego twarzy w kolorze nie bledszym od barwy testowanego przez nas auta mówiły jedno – nieważne czy wiosenny deszcz, czy jesienna słota – pomysł na cabrio jest jeden. Wśród mężczyzn, a w przypadku kobiet?

Kobieta w takim aucie na pewno się wyróżnia. ak jak odrobina różu na policzkach dodaje nam seksapilu, tak dowodzenie takim autem sprawia, że wysyłamy jeden sygnał – jestem niezależna. Kiedy chcę odrobiny szaleństwa, otwieram dach, kiedy chcę jeździć rasowym coupe – zamykam. Kiedy potrzebuję dawki adrenaliny wciskam przycisk sport i ostrzej się wożę.

Auto jest czerwone, więc to potwierdzenie stereotypu – kobieta kupuje czerwone?

Ten kolor zwraca uwagę, przyciąga wzrok. My, w przeciwieństwie do „pana od koszyka” nie wabimy płci przeciwnej „na furę”, ale lubimy gdy to na nas zwraca się uwagę. Z tym autem to nie problem. Zainteresuje się spacerujący starszy pan, któremu nasz widok przywoła wspomnienia z młodości, młodzieniec przechodzący na pasach z Mp3 na uszach, którego wyobraźnia – dla odmiany o przyszłości – wywoła sny na jawie i wreszcie ci wszyscy, siedzący w swoich pięknych i drogich samochodach, którzy żałują tylko tego, że ich wspaniałe auto, wśród wszystkich bajerów świata nie posiada markowego ekspresu do kawy, bo mieliby pretekst do – choć krótkiej wymiany zdań.

2

3 w 1

W Astrze Twin Top OPC kluczowe są trzy przyciski: otwieranie dachu, zamykanie, i „sport”. Dają one trzy wersje jednego auta. Jak w transforemersach – przeobrażenie następuję w niespełna 30 sekund. Możesz mieć stylowe cabrio, rasowe coupe i całkiem sportowy wóz, zarówno w jednej jak i drugiej odsłonie. Najwięcej zabawy daje konfiguracja „sport” plus cabrio. Z uwagi jednak na porę roku – trudno było nam bezproblemowo cieszyć się tą wersją. W końcu – ogrzewanie ma określoną wydajność. Postawiłyśmy więc na wersję coupe plus „sport”. Wrażenia z jazdy spełniły nasze oczekiwania. Drzemiących 180 koni pod maską budzących się na każdy sygnał robi wrażenie. I tu – ostrożnie – jeśli są wśród Was osoby, które lekceważą polecenia szkół bezpiecznej jazdy i trzymają kierownicę jedną ręką, lepiej niech złożą na sterze obie. Dostarczana moc może naprawdę porwać – dosłownie. Astra, zwłaszcza po wciśnięciu przycisku „sport” świetnie trzyma się drogi. Jest twarda – przyklejona do nawierzchni. Daje poczucie bezpieczeństwa i jedności kierowcy z autem. Precyzyjny układ kierowniczy i gruba kierownica dają poczucie pewności i nie pozostawiają złudzeń co do tego, kto w tym duecie jest szefem.

3

Wnętrze z innej bajki

Do tego momentu możemy mówić o aucie w samych superlatywach. Jednak wnętrze… Hmm… już po zajęciu miejsca za kierownicą mamy wrażenie jakby całość była lekko niespójna. Z zewnątrz rasowy sportowiec – wewnątrz – standardowa wersja Astry. Wnętrze – poza czerwonymi wstawkami na fotelach nie różni się niczym. Obsługa deski rozdzielczej nie jest intuicyjna – nie pogubią się tylko te z Was, które wiedzą co w Oplu piszczy – znają system i wiedzą co z czym, jak i gdzie. Pozostałym zostaną ćwiczenia na skrzyżowaniach w oczekiwaniu na zielone światło. Niestety może być ich kilka zanim jasne stanie się, co projektanci Opla mieli na myśli…

4

Fotele są dobrze wyprofilowane i wygodne, ale miejsce kierowcy w testowanym przez nas modelu, który miał przejechane zaledwie 20 tysięcy kilometrów już zaczynało skrzypieć. I tutaj pytanie, czy koledzy dziennikarze, którzy testowali auto wcześniej tak bezceremonialnie się z nim obchodzili, czy to po prostu przypadłość modelu.

O ile w tym przypadku można mieć różne przypuszczenia o tyle trudno już usprawiedliwiać praktycznie absolutny brak miejsca na napoje, telefon komórkowy, karty czy drobne pieniądze. Miejsce na napoje jest tylko jedno – mało wygodne między fotelami pierwszego rzędu. I tylko tam. Miejsce na telefon znalazłyśmy w popielniczce(!), która dzięki temu, że czysta i nieużywana stała się jedynym miejscem w pobliżu. Karty umieściłyśmy w osłonie przeciwsłonecznej – obok lusterka. Dla chcącego – nic trudnego, ale wolałybyśmy, aby producent w ten sposób nie sprawdzał naszej kreatywności.

big

Co z tym koszykiem?

Z wnętrza na plus zasługuje na pewno kierownica – jest skórzana i gruba. Dzięki temu daje pewność, że kierowca jest tylko jeden. Moc auta powoduje, że możemy z jej pomocą świetnie się bawić, ale też czuć się bezpiecznie. Kolor czerwony w naturze jest znakiem ostrzegawczym. Prowadząc takie auto wysyłamy jasny komunikat: jeśli chcesz do mnie zagadać – zrób to umiejętnie bo – kabriolet już mam, a koszyk to za mało.