Klik… i maluch na wolności

0

Okazało się, ze dzieci są w stanie wypiąć się ze swojego fotelika nawet przed czwartymi urodzinami. Do tego dochodzi alarmujący wskaźnik, że prawie połowa dzieci robi to w czasie jazdy. Rekordzistą jest 12-miesięczny maluch, który podczas jazdy samodzielnie rozpiął zapięcie pasów. Wszystko to w sytuacji, gdy rodzice (albo jedno z nich) prowadzą samochód i wierzą, że skoro zapięli dziecko w foteliku, to na pewno bezpiecznie dojedzie ono do celu. Nic bardziej mylnego.

Podczas specjalnych badań przeprowadzonych w USA przebadano prawie 400 rodzin i okazało się, że połowa z nich znalazła się już w sytuacji, w której dziecko wypięło się z fotelika, ¾ z tych dzieci było poniżej 3 roku życia, najmłodsze miało zaledwie 12 miesięcy. Zauważono także, że chłopcy wypinają się częściej niż dziewczynki, jednak nie była to ogromna przewaga. Skąd takie zapędy u najmłodszych – zastanawiacie się?

Powodem może być fakt, że dzieci są już wtedy zdolne do samodzielnego podejmowania decyzji, mają więcej siły i zaczynają po prostu wykorzystywać tę umiejętność. Dzieje się to w wieku około 3 lat, kiedy mają świadomość konsekwencji odpięcia pasów. Wiedzą, że wtedy nie będą musiały siedzieć w miejscu, będą mogły zmienić miejsce czy popatrzeć przez inne okno. Ot tak, dla odmiany.

Jak z tym walczyć?

Przypadki, kiedy dziecko wypina się z pasów zwracają uwagę na to, czy są one naprawdę poprawnie zapinane przez rodziców. Pas, szczególnie w foteliku dla dziecka, nie powinien się wypinać zbyt łatwo. Przykładem może być ten, którego używają dorośli. Trzeba użyć odpowiedniej siły aby ustąpił. Mało który maluch jest w stanie odpiąć pas bez pomocy dorosłego. W zależności od rodzaju fotelika mamy do czynienia z różnymi rodzajami pasów, jednak lekarze i specjaliści od bezpieczeństwa zalecają 5-punktowe pasy jako najbezpieczniejsze.

Przed ruszeniem w trasę upewnijmy się, że prawidłowo zapięłyśmy dziecko. Bardzo często rodzice nie są pewni, czy dobrze zapięli dziecko – zapewne z powodu pewnej rutyny związane z umieszczaniem dziecka w samochodzie. Zazwyczaj słyszą charakterystyczne “klik” oznaczające prawidłowe wpięcie pasów bezpieczeństwa i uznają, że wszystko jest w porządku. Być może usłyszeli kliknięcie, jednak nie było to równoważne z poprawnym zapięciem pasów, dlatego warto na to zwrócić uwagę.

Ja swoje, a dziecko swoje

Czasami jednak pasy mogą być właściwie zapięte, a nasz maluch i tak się wypnie. Przykładem może być Karolina: Moja 2,5-letnia córeczka wykombinowała jak można wypiąć się z fotelika samochodowego i teraz nie mam spokoju, a ona oczywiście jest z siebie bardzo dumna. Jeździ w foteliku 15-36 kg i zapinana jest już normalnym pasem samochodowym. Nie skutkują prośby, groźby i kary (np. szlaban na ulubioną bajkę). Ciężko jest znaleźć odpowiednie rozwiązanie tej sytuacji. A jednocześnie nie można tego zbagatelizować – chodzi przecież o życie i zdrowie naszych pociech. Ciągłe zatrzymywanie się czy nagłe hamowanie, aby wsadzić dziecko z powrotem do fotelika może nawet być powodem wypadku. Część mam zdecydowała się na przeniesienie dziecka na przedni fotel (po uprzednim wyłączeniu poduszki powietrznej). Jest to rozwiązanie o tyle dobre, że pozwala na to, aby mieć dziecko cały czas “na oku” i w razie potrzeby zwrócić mu uwagę zanim wypnie się z pasów i zacznie buszować po samochodzie. Oczywiście część z nas zwróci uwagę, że przecież miejsce na tylnej kanapie jest bezpieczniejsze, jednak w tym przypadku jazda na przednim fotelu i zapiętych pasach jest znacznie bezpieczniejsza niż jazda z tyłu bez pasów i poza fotelikiem.

Absolutnie nie należy kupować żadnych osłonek ani blokad utrudniających wypięcie pasów, gdyż to utrudni pracę ratownikom i innym osobom w razie ewentualnego wypadku. Według zapisów wielu producentów fotelików takie działanie jest równoznaczne z utratą licencji. W skrajnych przypadkach może warto rozważyć zmianę fotelika. Dlatego szczególnie polecamy, jeszcze przed zakupem fotelika, sprawdzenie w sklepie jak łatwo wypinają się pasy. Może to stanowić cenną wskazówkę i pomóc nam w wyborze odpowiedniego fotelika.

Luźne pasy

Innym błędem powodującym nieplanowane ucieczki dziecka z fotelika może też być zbyt luźne zostawianie pasów. Po pierwsze, dziecko nie jest wtedy należycie chronione w razie wypadku, gdyż pas nie zatrzymuje jego ciała tak, jak powinien. Po drugie, luźne zapięcie zostawia więcej miejsca na “kombinowanie”. Popełnianie tego błędu zwiększa prawdopodobieństwo, że podczas dłuższej jazdy dziecko po prostu wyplącze się z pasów. Należy zatem każdorazowo pamiętać o ich odpowiednim dopasowaniu. W zależności od pory roku i ubrań naszego malucha, konieczne może okazać się ściągnięcie bądź poluzowanie pasów. Nie ma jednego, idealnego ustawienia. Nawet jeżeli nam się spieszy, poświęćmy koniecznie te kilkanaście sekund na sprawdzenie, czy wszystko jest w porządku. Podczas zapinania pasów nie ma miejsca na zostawianie dziecka luzu. Foteliki są skonstruowane tak, aby pomimo ciasnego zapięcia nie powodować dyskomfortu u dziecka. Oczywiście, nie możemy “wciskać” naszego malucha w fotelik jednak pasy muszą się znajdować możliwie blisko ciała małego podróżnika.

Bez paniki

Źle dobrany fotelik, zbyt luźne pasy i okazuje się, że dziecko skacze po tylnej kanapie samochodu. Po raz kolejny przekonujemy się, że diabeł tkwi w szczegółach. Zadbajmy o bezpieczeństwo naszych dzieci upewniając się przed podróżą, że dopilnowałyśmy właściwego zapięcia pasów. A jeżeli nasz maluch to mały siłacz? Bez paniki! Spokojnie zatrzymajmy się na poboczu bądź w innym bezpiecznym(!) miejscu, umieśćmy naszą pociechę na miejscu i kontynuujmy podróż. Szerokiej drogi!

Joanna Kowalik

UDOSTĘPNIJ
Poprzedni artykułFemme fatale w czerwieni
Następny artykułOfensywa AMG