Peugeot RCZ – rasowy, ciekawy, zaskakujący

Od jego premiery minęły już dwa lata, ale nadal wzbudza na ulicach sensacje. Zawistne spojrzenia, zaskakujące miny i pytania „Co to za sportowe cacko?” – tego nie unikniemy jeżdżąc Peugeotem RCZ…

RCZ 1

Oryginalne kształty nawiązujące do iście sportowych i luksusowych samochodów to jednak nie wszystkie atuty rasowego Francuza. Wydając tylko trochę powyżej 100 tysięcy złotych dostajemy bowiem nie tylko poczucie wyjątkowości, ale i samochód o bardzo dobrych parametrach, dobrym zawieszeniu (co przy pierwszym spojrzeniu na niego nie jest oczywiste), sporym bagażniku, i…?

Zacznijmy od ceny…

Pierwsze spojrzenie na Peugeota RCZ budzi od razu skojarzenia z samochodami uważanymi za sportowe, szybkie i … drogie. Rzeczywiście analizując potencjalnych konkurentów sportowego RCZ myślimy o Audi TT czy Volkswagenie Sirocco – tak przynajmniej twierdzą zapytani przeze mnie ankietowani. Ja z kolei zapytana przez nich o cenę zdradzając ją słyszałam „Oooo myślałem, że więcej”. Chyba więc pierwszym atutem tego samochodu jest jego przystępna, jak na to, co ma sobą do zaoferowania, cena. Jak uważacie? W najtańszej 156 konnej wersji z silnikiem benzynowym i skrzynią manualną znany z filmu „Och Karol” samochód kosztuje 101 600 złotych, za niecałe 5 tysięcy więcej otrzymamy samochód z automatyczną skrzynią biegów, 9 tysięcy więcej będziemy musieli dopłacić za dodatkowe 44 konie, a 10 tysięcy więcej kosztować nas będzie 2 litrowy 163 konny diesel. Za dodatkową opłatą będziemy do standardowej wersji auta będziemy mogli dokupić nawigację (7000 zł), skórzaną tapicerkę, pokrycie dachu karbonem, jeden z kolorów spoza tradycyjnej palety, wart 1600 zł (zdecydowanie godzien rozważenia) system audio JBL czy reflektory ksenonowe.

Spojrzenie z przodu…

RCZ 2Choć nisko zawieszony i sportowy to ciągle jest to Peugeot. I nie mówię tego z ironią, lecz podkreślając nawiązanie nadwozia auta, a szczególnie jego przodu, do innych modeli z gamy marki. Nisko zawieszony przód jest jednak zdecydowanie bardziej drapieżny niż modele 207 czy 308, a oryginalny dach przechodzący w tylną szybę to znak rozpoznawczy RCZ. Bardzo ciekawe wrażenie odnosi się podróżując z tyłu (o tym za chwilę) gdyż tylna szyba dosłownie atakuje nas z góry tworząc wrażenie, że siedzimy nie w samochodzie, a w szklarni. Wrażenia estetyczne zapewniają też oryginalne kolory – testowany przez nas egzemplarz połyskiwał pięknym oranżem (zwanym Czerwonym Tourmaline) – połączone z ciekawymi 19 calowymi felgami aluminiowymi – w tym wypadku czarnymi oraz podwójny wydech na który z ogromną zachłannością patrzyli moi koledzy. Ten samochód pręży muskuły czy je ma? Przy tym wyglądzie jakie to ma znaczenie?

I wewnątrz…

RCZ 5Kto spodziewa się super sportowych atrakcji w środku może się rozczarować, moim zdaniem jednak bezpodstawnie. Sportowe samochody kojarzą mi się z prostotą wykonania i niewielkim dopracowaniem wnętrza, w RCZ mamy natomiast znane już z innych modeli Peugeota sprawdzone rozwiązania połączone ze specyficznymi dla tego auta „smaczkami”. Kto więc szuka czegoś więcej niż znanej z kompaktów deski rozdzielczej znajdzie bardzo dobre materiały i ciekawe obszycia, ciekawy analogowy zegar, aluminiowe nakładki na pedały i fantastyczne kubełkowe fotele. Choć te dla osób o większej tuszy mogą być chyba trochę niewygodne (ostatnio jakoś mnie więcej w biodrach, więc wiem o RCZ 4czym mówię) nie tylko wyglądają naprawdę fajnie, ale i bardzo dobrze trzymają w zakrętach. Niestety tego samego nie można powiedzieć o miejscach z tyłu – tylna kanapa, a bardziej mini ławeczka mocno dała się we znaki moim plecom, byłam jednak dzielna i spróbowałam – nie rekomenduję, ale pewnie nie jest to miejsce dla 170 centymetrowej kobiety, a 110 centymetrowej dziewczynki – ta mogłaby być zadowolona!

Co pod maską…

Miły dźwięk silnika i poczucie kontroli nad pojazdem po naciśnięciu pedału gazu to tylko dwie zalety serca testowanego RCZ. Warto wspomnieć też o bardzo przyjaznej skrzyni biegów z doskonałymi przełożeniami oraz o fakcie, że oba silniki benzynowe, zarówno 156, jak i 200 konny sprawują się naprawdę dynamicznie i w każdym z tych dwóch przypadków (miałam okazję testować dwie wersje, stąd więc krótkie porównanie) nie mamy wrażenia, że czegoś nam pod pedałem brakuje. Jeśli chcemy ruszyć pierwsi spod świateł nie ma problemu, jeśli natomiast zależy nam na rozsądnej dynamicznej jeździe i utrzymywaniu spalania na zadawalającym dla portfela poziomie to również jest to do wykonania. Moje zużycie paliwa w mieście w wersji mocniejszej wynosiło około 9,9 litra/100 km (producent deklaruje, że powinno być ono o 0,8 litra niższe), w warunkach pozamiejskich starając się (nie ukrywam) zeszłam do bardzo satysfakcjonujących 6 litrów. W tym samochodzie nie wydamy więc tysięcy złotych na benzynę – sportowe auto racjonalnym wydatkiem? Tego jeszcze nie było!

Ładny, ale czy wygodny?

Pochwaliłam już wygodne fotele, wspomniałam o dużym bagażniku (bez problemu zapakowałam do niego dwie walizki kabinówki, duży plecak z aparatem, zakupy i… miałam jeszcze miejsce na nie takie drobne sprawunki), a teraz pora na wrażenia z jazdy. Samochody nisko zawieszone w polskich warunkach mają bowiem to do siebie, że trud podróżowania i nieomalże wybite zęby czasem sprawiają, że zapominamy o tym, że są ładne. Tu kolejne miłe zaskoczenie, bo choć RCZ ma zawieszenie twarde, to zdał mój test podwarszawskich dziur – zęby mam całe, żołądek na miejscu – może nie było to delikatne ślizganie się po powierzchni, ale auto dość dobrze tłumi nierówności czyniąc podróż komfortową zarówno dla kierowcy, jak i pasażera (niestety ci siedzący z tyłu na pewno mają gorzej, choćby ze względu na brak przestrzeni nad głową), świetnie trzyma się też w zakrętach – moje doświadczenia z Peugeotami w tej kwestii są jednak od wielu lat bardzo pozytywne trudno więc mówić, że przeżyłam jakieś specjalne zaskoczenie.

Dla kogo on jest?

Na koniec pytanie „ dla kogo takie fajne auto jest?” i tu odpowiedzi mam kilka. Dla singielek z ambicjami na podryw, młodych businesswomen podróżujących samotnie (jako drugie auto) lub kobiet lubiących „fashion” i „look” z małymi dziećmi. Dla wszystkich tych, którzy stawiają na oryginalność, ale cenią też sprawdzone rozwiązania. RCZ to naprawdę świetny samochód, który nie sprawdzi się tylko jako auto rodzinne (ze względu na małą ilość miejsca na tylniej kanapie), ma jednak wiele innych zalet i ja je odnalazłam… Wam też radzę przejść się do salonów i ich poszukać, bo próżno szukać teraz na rynku oryginalnych coupe (i coupe w ogóle).

Magda Drzewiecka