Błąd ludzki w dalszym ciągu, mimo coraz nowszych technologii, jest głównym czynnikiem, decydującym o bezpieczeństwie na drodze. 3 najczęstsze powody rozproszenia uwagi kierowcy to pisanie wiadomości w trakcie jazdy, prowadzenie pod wpływem alkoholu lub trzeci – jazda w stanie przemęczenia, niedoboru snu.
Czy da się ocenić, która z nich jest najbardziej katastrofalna w skutkach? Brak snu może powodować luki w pamięci, osłabiać system immunologiczny, czy nawet wywoływać problemy z utrzymaniem prawidłowej wagi ciała. Z drugiej strony, alkohol powoduje ubytki w pamięci, ryzykowne zachowania, ogólne zatrucie organizmu może mieć różne konsekwencje. Z kolei pisanie w trakcie jazdy całkowicie absorbuje kierowcę, którego wzrok zamiast na drogę, skierowany jest na telefon.
Badania roku wykazały, że po 16 godzinach bez snu reakcje człowieka są praktycznie takie same, jak w stanie odurzenia alkoholem sięgającym 0,5 promilla. Po 17 godzinach wynik przeskakuje już do wartości 1 promil.
Badania ze Stanford dotyczyły osób cierpiących na problemy ze snem oraz grupy ludzi, których zawartość alkoholu we krwi wahała się między 0,057% a 0,083%. We wszystkich testach badani z niewystarczającą ilością snu uzyskali gorszy wynik niż grupa odurzona w stopniu 0,057%, w trzech przypadkach okazali się gorsi niż osoby z zawartością alkoholu 0,083%.
Badanie, które określało szybkość reakcji kierowcy na pojawiające się przed nim światło hamującego samochodu pokazało, że reakcja ludzi piszących w trakcie jazdy SMS jest aż o 35 procent wolniejsza niż kierowców niczym nierozproszonych. W przypadku osoby jadącej pod wpływem alkoholu ta różnica wynosi 12 procent.
Wniosek z powyższych badań może być zaskakujący i nieco przewrotny – najmniejszym złem jest prowadzenie pod wpływem alkoholu. Niewątpliwie największe zagrożenie stanowi zmęczony kierowca, wracający z imprezy i odpisujący na smsy…
Źródło: Mototarget