Parlament Europejski chce zdecydowanie zmniejszyć liczbę wypadków na europejskich drogach. W związku z tym proponuje ograniczenie prędkości w terenie zabudowanym do 30 km/h.
Propozycja ograniczenia prędkości do 30 km/h wydaje się, delikatnie mówiąc, dość kontrowersyjna. Przecież już teraz obowiązujące ograniczenie do 50 km/h jest łamane wystarczająco często. Co będzie, gdy samochody zostaną spowolnione jeszcze o dodatkowe 20 km/h? Mogłoby to wywołać spory chaos na ulicy, kierowcy staliby się bardziej nerwowi, co z kolei, paradoksalnie, mogłoby zwiększyć zagrożenie na drodze.
Skąd w ogóle wziął się ten pomysł? Unia Europejska dąży do tego, by liczba śmiertelnych wypadków przez najbliższe 9 lat zmniejszyła się o połowę. To naprawdę niemało. Poza tym, pojawiły się pomysły, by we wszystkich państwach Unii Europejskiej obowiązywały takie samy przepisy dotyczące ograniczeń prędkości oraz kontroli technicznej pojazdów. Mało tego, Parlament Europejski chciałby, by we wszystkich krajach obowiązywały identyczne znaki drogowe czy dopuszczalne limity zawartości alkoholu we krwi. Ponadto miałby zostać powołany koordynator ds. bezpieczeństwa ruchu drogowego, który czuwałby nad przestrzeganiem jednolitego unijnego praw drogowego.
Jak Wam się podoba ten pomysł? Przypomnijmy, że w 2009 roku w wyniku wypadków na europejskich drogach śmierć poniosło 35 tysięcy osób, zaś 1,5 mln zostało poszkodowanych.