Zapachy ułatwiają jazdę

Przeczytałam kiedyś, że gdy przed nami długie i monotonne siedzenie przed komputerem warto zapalić sobie zapachową świecę, nie wiedziałam jednak, że i w samochodzie warto zainwestować w dobry zapach w trosce o… koncentrację!

Dr.Marcus zapach

Zapachy samochodowe dotychczas kojarzyły mi się z niegroźnymi gadżetami. Wydawało mi się, że ich zakup podyktowany jest chęcią dopieszczenia samochodu, uczynienia go jeszcze bardziej zadbanym (również wizualnie – stąd mnogość choineczek, samochodzików czy pudełeczek przymocowanych do nadmuchów). Sądziłam, że wybór zapachu jest konsekwencją naszych preferencji w tym zakresie, a nie zdrowego rozsądku. Okazuje się jednak, że zgodnie z badaniami Royal Automobile Club Foundation zapach to może gadżet, ale bardzo ważny. Wyniki badań wyraźnie wskazują, że niektóre aromaty mogą wpływać na naszą koncentracją i refleksyjne myślenie, a co za tym idzie, szybkość reakcji w sytuacji zagrożenia na drodze.

Co warto wdychać?

Za odpowiedni nastrój w samochodzie odpowiadają odświeżające i rześkie odświeżacze cytrusowe (właśnie taką świeczkę zapaliłam pisząc ten tekst, a więc widać, że nawet intuicja podpowiada nam, że to najlepsze rozwiązanie); drapiąca gardło i kręcąca w nosie mięta, która lubi przenikać nasze ubrania. Jaki zapach kojarzy się ze zmęczeniem, ale też błyskawiczną pobudką, porannym śniadaniem i domową kuchnią? Uwielbiany jest przez amatorów porannego espresso, dużej latte z syropem i czekoladowej mochy …aromat kawy. Sporo zamieszania na drodze mogą natomiast poczynić te z nas, które zamiast kawy, cytryn i pomarańczy oraz mięty w swoim samochodzie zafundują sobie zapach lawendy – często używanej w perfumach do poduszek jako woń pobudzająca do….. snu. Niebezpieczny może być też odurzający zapach jaśminu i lekko ziołowy rumianku kojarzący nam się nie tylko ze ślicznymi kwiatkami (bo w tym skojarzeniu nie ma nic niebezpiecznego), ale i ze zdrowotnymi herbatkami. Co ciekawe badacze przestrzegają również przed zapachami Fast food’ów – pachnące frytki, hamburgery i kurczaki, szczególnie po pewnym czasie wydzielają irytującą woń, która działa wprost przeciwnie do zasad aromaterapii. Od dawna wiadomo przecież, że zapachy mogą wywoływać w nas pozytywny nastrój, wzrost energii, redukować poziom naszego stresu i przywoływać miłe wspomnienia. Podobno Fast foodowe wonie jednak tak nie działają…

Wspomniałam już o słynnych choineczkach zawieszonych na lusterkach wstecznych, jak jednak sprawić by nasz prozdrowotny zapach wyglądał mniej ostentacyjnie i trochę bardziej cieszył kobiece oko, wyczulone na estetyczne niuanse? Rozwiązaniem może być zapach Ecolo firmy Dr. Marcus, o którym rozpisywały się w ostatnim czasie portale motoryzacyjne. Odświeżacz tej firmy ma bowiem kształt gustownej małej szklanej i przezroczystej (co ważne przy ocenie ilości pozostałego zapachu) buteleczki z drewnianym korkiem, na górze którego zamocowano zawieszkę umożliwiającą powieszenie go choćby na tym uwielbianym lusterku i przyjmuje jeden z tych „najlepszych” dla uniknięcia jazdy niczym pirat drogowy zapachów: kawy, grapefruita, wanilii, truskawki i zielonego jabłuszka, a także… nowego samochodu, oceanu, sosny …. i zapach czarnego…. cokolwiek to znaczy. Zapachy Dr. Marcus utrzymują się do 45 dni.

Gustowny flakonik przypomina perfumy, zastanawia mnie więc czy może zamiast inwestować w samochodowe odświeżacze przypominające drogie kosmetyki, nie lepiej od razu zainwestować w …kosmetyki. Półki drogerii aż uginają się od flakonów opatrzonych logo znanych samochodowych marek: Ferrari, Lamborghini czy Jaguara. Czy nie byłoby więc fajnie w naszym poczciwym Fiaciku lub ukochanej Toyocie poczuć woń czerwonej karoserii samochodów z Maranello, szczególnie, że opisy tych zapachów pełne są miłych dla Autopolek zwrotów jak '”szybkość, moc, prędkość, kierownica”…. Może i tak, chociaż jest jedno „ale” – motoryzacyjne perfumy tworzone są głównie z myślą o panach, uważając kobiety za samochodowe ignorantki (lub specjalistki w kupowaniu prezentów dla mężczyzn). Chlubnym wyjątkiem są perfumy Mazda Zoom-Zoom skomponowane przez Kayah i obleczone w zaprojektowany przez młodego artystę, zwycięzcę konkursu „Poczuj radość tworzenia”, designerski flakon. Tu nie ma jednak mowy o zapachu samochodów i szybkości, jest za to w kobiecej wersji perfum zapach róży, konwalii, magnolii i … jaśminu. Czy więc używając tych perfum obudzi się w nas demon kierownicy? Przecież jaśmin to zapach uważany w badaniach za niesprzyjający bezpiecznej jeździe… Trzy krople i trzy punkty karne? Brzmi absurdalnie, ale może spróbujemy… pora na trochę adrenaliny!

Magda Drzewiecka