Rowerzyści na drodze to nierzadko zmora kierowców (a kierowcy rowerzystów). Jak pogodzić interesy i jednych i drugich?
Polskie miasta nie oferują niestety wystarczająco dobrej infrastruktury w zakresie ścieżek rowerowych. Siłą rzeczy wiec rowerzyści czasem muszą poruszać się po drogach, na których jeżdżą samochody. Jak jeździć, by było bezpiecznie i dla kierowców i dla rowerzystów?
Tu powstaje zwykle konflikt interesów. Kierowcy mają pretensje do rowerzystów, że nie stosują się do zasad ruchu drogowego, mijają samochody z której strony wygodniej i tamują ruch. Rowerzyści zaś obwiniają kierowców o nieprzyjazne nastawienie. Czy da się temu zaradzić, czy skazani jesteśmy na wieczny konflikt?
Jasne jest, że rowerzyści powinni jeździć po drogach rowerowych. Nie zawsze mają jednak taką możliwość, a wtedy muszą wjechać na jezdnię. Kierowcy powinni wtedy pamiętać o odpowiednim odstępie. Rowerzysta porusza się tylko na dwóch kołach, nie powinniśmy zatem podjeżdżać zbyt blisko w czasie mijania. Rowerzysta nie posiada przecież metalowej obudowy i poduszki powietrznej. Mało tego, rowery zwykle nie mają lusterek i ich kierowcy nie są świadomi, co się dzieje za ich plecami. Kierowcy samochodów powinni zatem mieć oczy dookoła głowy i uważnie spoglądać na zachowanie rowerzysty.
Rowerzyści z kolei powinni wziąć pod uwagę, że w starciu z samochodem są raczej bez szans. Każde próby rywalizacji z samochodem mogą się źle skończyć głównie dla rowerzysty. Jeżeli jest taka możliwość, rowerzyści powinni wybierać drogę rowerową, gdzie jest po prostu o wiele bezpieczniej.