Zeszły rok nie był najlepszy dla branży motoryzacyjnej. Nikt nie spodziewał się szybkiej poprawy, jednak początek tego roku również nie jest najlepszy.
W pierwszych dwóch miesiącach tego roku w całej Unii Europejskiej sprzedano łącznie 1.858.066 pojazdów, co stanowi spadek o 8,3% w stosunku do analogicznego okresu zeszłego roku. Wtedy to właścicieli znalazło dokładnie 2.027.122 samochodów.
Najlepiej widać to na przykładzie największych europejskich rynków. Rynek francuski skurczył się aż o 20%, zaś włoski o 17,8%. Najgorzej sytuacja wygląda na pogrążonych w kryzysie rynkach greckim i portugalskim. W pierwszym przypadku sprzedaż nowych aut spadła aż o 26,6%, w drugim zaś prawie o połowę, dokładnie o 47,9%.
W Polsce kryzysu nie widać?
Teoretycznie bardzo dobrze na tle innych krajów wygląda rynek polski, którego sprzedaż w pierwszych dwóch miesiącach tego roku wzrosła o ponad 15%, do 48,169 sztuk. Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że wzrost ten wynika w głównej mierze z bardzo słabej sprzedaży na początku zeszłego roku, która to spowodowana była zmianami regulacyjnymi wprowadzonymi pod koniec 2010 roku.
Jeśli chodzi o poszczególnych producentów, największe straty na rynku europejskim poniosła Honda, której tegoroczna sprzedaż zmalała aż o 29,3% w stosunku do analogicznego okresu w 2011. Z podobnymi problemami zmagają się także inni potentaci, jak Renault (-28,5%), Alfa Romeo (-28,4%) czy Mitsubishi (-27,5%). Najlepiej radzi sobie grupa Volkswagena, której udział w rynku wzrósł do prawie 23,8%. Sam Volkswagen zanotował tylko 1-procentowy spadek sprzedaży.