Škoda Superb Combi – po prostu… SUPER

Czy to ptak, czy samolot? Coś jakby Passat, a może Octavia? Nie, nie..  toż to Škoda Superb II Combi. W nasze autopolkowe ręce do testowania wpadła wersja Combi Elegance 2,0 TDI 175 KM.. fiu fiu!

Być jak gwiazda

Škoda Superb Combi zadebiutowała w zeszłym roku na wystawie we Frankfurcie. Nie będziemy ukrywać, ale samochód w pierwszej chwili nie za bardzo wpadł nam w oko. Jednak po testach i kilku chwilach spędzonych w środku, dziś krzyczymy, że jest to zdecydowanie najładniejszy model czeskiego producenta. Nasza Škodziana została wyposażona w ksenonowe reflektory, czujniki parkowania, a przede wszystkim najbardziej spektakularny, przeszklony na całą długość kabiny szyberdach. Każdy detal w tym samochodzie to dokładnie przemyślana koncepcja. Chromowane obwódki dookoła okien komponują się dość efektownie ze srebrnymi relingami dachowymi. Zacnym wykończeniem są również 17-calowe obręcze aluminiowe, które podkreślają elegancki i solidny charakter auta.

Od środka

Na dworze mróz więc będziemy dłużej podziwiać samochodu z zewnątrz.  Zajrzyjmy do środka. I tu nie było zaskoczenia, bo czegóż mogłybyśmy się spodziewać po dużym samochodzie, jak nie przestronnego wnętrza? W nasze ręce na pierwszy rzut wpadła kierownica. Dobrze wyprofilowana trzyma się doskonale. Dodatkowym atutem okazuje się jej skórzane wykończenie. Niby nic specjalnego, a komfort jazdy od razu poprawia samopoczucie. No i oczywiście jej wielofunkcyjność. Ach te guziczki i inne pstryczki. Ustawiając sobie to i owo przy desce rozdzielczej, nie omieszkam wspomnieć o bardzo intuicyjnym kokpicie. Łatwy w obsłudze nie zaskoczy nikogo, a co ciekawe można pokusić się o stwierdzenie, że wprowadzi w atmosferę relaksu poprzez spokój i harmonijny design. Škoda Superb doskonale sprawdzi się jako auto dla pięcioosobowej rodziny. Nie widać tego tak wyraźnie na przednich fotelach, które oczywiście mają szeroki zakres regulacji i znane z innych modeli Škoda idealne ukształtowanie. Jednak tył nas zdecydowanie zaskoczył. Pasażerowie mogliby się bawić tam w chowanego.

Superb to przestrzeń także w bagażniku – 633 litrowy schowek pomieści pokaźne walizki, nawet na zimową wyprawę. Bez problemy też zapakujesz do niego ogromne, tygodniowe zakupy. Ale to dopiero początek..  w razie większych potrzeb, możesz skorzystać ze składanej tylnej kanapy.

Na weekendowy wypad

Na początek miasto. Ach te korki… Auto jest bardzo dynamiczne i przy ruszaniu ze świateł nie zachowuje się jak rodzinne combi, ale raczej jak sportowy bolid. Jednak, aby dobrze wyczuć samochód nie tylko na krótkich trasach, wybraliśmy się na Mazury. Tak faktycznie  mogliśmy docenić oferowaną w wersji Elegance automatyczną skrzynię biegów, która wcale nie jest taka zwykła. To  DSG, które robi swoje. Jazda na trasie jest bardzo komfortowa. Można poczuć, że płynie się, dlatego bez skrępowania oceniamy ją na szkolną 5. Jednak jeżeli ktoś odczuwa ciągoty do sportowego stylu jazdy, nie zawiedzie się. Przy kierownicy znajdzie możliwość szybkiej zmiany biegów. Kiedy już odkryjecie ten magiczny element, lepiej uważajcie..  na mandaty rzecz jasna.

Z dwupasmówki skręcamy w typowe polskie dróżki. To 150 km testowania Škoda na koleinach i do kompletu ekstremalnych zakrętach. Testowany przez nas Superb 2,0 TDI i tutaj pokazał co potrafi. Zawieszenie nie pozwala odkleić się od drogi, co przy tych gabarytach i masie jest nie lada wyzwaniem. Systemy, których liczby i skrótów nawet nie próbuję przywoływać, w ogóle nie walczą z kierowcą, więc zachowanie auta da się przewidzieć i kontrolować nawet w dramatycznych sytuacjach. Podejrzewam, że mazurskie kręte i wąskie drogi były idealnym miejscem do sprawdzenia możliwości samochodu.

Pani Gadżet

Testowana przez nas wersja z silnikiem 2.0 TDI 125 kW jest dostępna już od 169 230 zł., a z lepszych informacji wersję podstawową można kupić już za 145 200. Z racji, że uwielbiamy dodatkowe gadżety, proponujemy rozbudowanie wyposażenia o elektrycznie sterowane, panoramiczne okna dachowego (koszt około  4 500 zł), rolety szyb bocznych z tyłu sterowane ręcznie ( 700 zł), czy bezkluczykowy system obsługi samochodu (1 500 zł).

Z fajerwerkami

Choć na początku sceptycznie do niego podchodziłyśmy i bez skrępowania okazywałyśmy niechęć do marki, po testach mogę śmiało stwierdzić, że Škoda Superb Combi jest autem dla nas. Mimo dużych gabarytów, parkowanie okazało się bezproblemowe. Miłym dodatkiem była również automatyczna skrzynia biegów, która pozwala na swobodne poruszanie się w mieście i zapewnienie komfortu na trasie. Niewątpliwie ilość miejsca w środku, a szczególnie na tylnej kanapie jest oszałamiająca. Co prawda tak duże auto nie jest naszym priorytetowym wymaganiem, ale miło jest nie liczyć się z każdym centymetrem i czasem poszaleć ze zbędnym bagażem. Najbardziej zaimponowało nam i tak przyspieszenie. Tyle dobrych wrażeń zepsuł jeden incydent – pojawienie się przed domem przedstawiciela Škody, który przybył odebrać testowane auto.

Tekst: Angelika Rusiecka