Samochód czy tramwaj

0

Polskie drogi – kiepski stan, ciągłe remonty i ogromne natężenie ruchu. Do tego masa sfrustrowanych kierowców z miernymi umiejętnościami. Dlaczego w takich warunkach ludzie decydują się na własne auto?

Czy nie lepiej wsiąść do autobusu, tramwaju czy pociągu? Często szybciej, bezpieczniej, a na pewno taniej dojechalibyśmy do celu. Nie spędzalibyśmy czasu na stacji benzynowej i myjni. Nie mielibyśmy też problemu z odśnieżaniem i naprawami. Pieniądze wydane na zakup samochodu moglibyśmy przeznaczyć na wymarzone wakacje albo większe mieszkanie. Nareszcie przestałyby dla nas istnieć koszty napraw i eksploatacji. Więc, dlaczego jednak decydujemy się na własny samochód?

Odpowiedzi na to pytanie należy szukać w początkach motoryzacji. Człowiek od zarania dziejów zawsze się przemieszczał. Od czasu, kiedy wynaleziono koło (4000lat p.n.e.), używane były pojazdy napędzane siłą zwierząt lub własnych mięśni. Kolejni wynalazcy od Herona z Aleksandrii, poprzez Leonarda da Vinci, po Nicolasa Cugnotastarali się stworzyć pojazdy poruszające się bez siły istoty żywej. Od wynalezienia koła do stworzenia samochodu, przypominającego współczesne pojazdy,została przebyta niesamowicie długa droga.Pierwsze auta nie posiadały nawet pasów bezpieczeństwa, mieściły najwyżej cztery osoby, a luksusem była jedynie piękna skórzana tapicerka. Wszystko robione było ręcznie, specjalnie na zamówienie klienta. Samochód był synonimem luksusu i bogactwa. Obecnie samochody produkowane są masowo. Największa na świecie fabryka, należąca do Volkswagena, wyprodukuje w tym roku 2 mln aut. Automatyzacja produkcji samochodu podniosła standard wyposażenia podstawowego. Nie wyobrażamy sobie współczesnego auta bez klimatyzacji, systemu audioczy czujników parkowania. Dziś samochódsam w sobie nie jest już dobrem luksusowym, a o elitarności świadczy posiadanie danej marki lub mnogość elementów wyposażenia. Tylko czy poprzez rozwój technologii, idei auta dla mas, nie zapomnieliśmy o tym dlaczego kochamy samochody?

Nieważne czym jeździmy, czy jest to malutka Corsa, czy wypasiony Range Rover, ważne abyśmy go lubili. W każdym aucie mieści się 6000 lat historii i dążeń do perfekcji. Czy Wasze serce bije szybciej na dźwięk silnika, odgłos zamykanych drzwi, syk turbosprężarki? Zastanawialiście się kiedyś dlaczego posiadacie takie auto, a nie inne? Co spowodowało, że wybraliście właśnie tę markę czy model? Czy lubicie swój samochód? Co nam z samochodu, który ma rekordową liczbę schowków lub najwięcej gwiazdek Euro NCAP, jeżeli nie będzie miał w sobie tego czegoś co spowoduje, że idąc do domu obejrzymy się za nim? Nie namawiam od razu do zakupu Porsche czy Ferrari (chyba, że was stać), jest wiele innych tańszych, które wzbudzają nie mniejsze emocje. Nie mówię, też żeby siedmioosobowa rodzina sprzedała vana i kupiła Mini Coopera. Nie dajmy się zwariować i nie popadajmy w skrajności. Po prostu kupujmy auta nie tylko z głową ale i z sercem. Dzięki temu szybko nam się nie znudzą i odwdzięczą bezproblemową eksploatacją. Jeżeli zachowamy te wszystkie zasady gwarantuję Wam, że nikomu nie przyjdzie do głowy głupi pomysł, aby przedkładać komunikację zbiorową nad własne auto. Chyba, że właśnie przypada Międzynarodowy Dzień bez Samochodu.

Do zobaczenia na trasie (raczej nie w autobusie)

Tekst: Grzesiek Kopciewski