Reaktywacja legendy w stylu New Warsaw

Tęskniłyście za starą, piękną motoryzacją? Polska już trochę zapomniała o tym aspekcie w swojej historii, więc wrocławska ekipa postanowiła odkurzyć i przypomnieć, to co mieliśmy w niej najlepszego. Rok 2013 jest czasem New Warsaw, początkiem powrotu do przeszłości i pianiem z zachwytu nad retro designem. O tym, czy orzeł przesłania czasem oczy, opowie Michał Koziołek.

new warsaw1

Jak nazwiesz Waszą pracę?

Michał Koziołek: New Warsaw to szalona idea. Zaczęliśmy zupełnie bez pieniędzy, mimo to jesteśmy w stanie udowodnić, że nie poprzestaniemy na marzeniach. Same rysunki to setki godzin ciężkiej pracy. Jednak nasze zaangażowanie udowadnia, że nie jest to partyzantka, a faktyczne dążenie do celu. Zajmujemy się wszystkim zupełnie od podstaw i dlatego tym bardziej nas cieszy wsparcie innych.

Skąd pomysł na tego typu przedsięwzięcie?

Michał Koziołek: Jesteśmy kolejnym pokoleniem, któremu powszechnie przypina się łatkę pasywności. My chcemy to zmienić i udowodnić, że ludzie się mylą. Tętni w nas patriotyzm, który postanowiliśmy połączyć z czymś, co jest bliskie większości społeczeństwa. Wybraliśmy motoryzację ze względu na neutralny grunt. Tu nie ma podziałów. Nasza pasja i powrót do przeszłości to ukłon w stosunku do zapomnianych projektów. Polacy mają się czym chwalić i muszą o tym pamiętać. Ze względu na kwestie polityczne, nasz udział w dziedzinie motoryzacji spadł do kryterium zakupu. Pomimo wielu pomysłów i projektów, nie było szans na wyprodukowanie modelu o światowej sławie. Postanowiliśmy to zmienić. Mamy w sobie wiele charyzmy, pozytywnego myślenia i dużo sił do pracy. Poprzez New Warsaw ukażemy aktywność i działanie naszego pokolenia, jednocześnie pozostawiając po sobie konkretny, zrealizowany projekt.

A Wasza historia?

Michał Koziołek:  Początek miał miejsce kilka lat temu, kiedy w naszych głowach zrodził się pomysł Syreny. Było aktywne działanie, projekt, realizacja i oczywiście wielki sukces. Z racji chęci dalszego rozwoju, zrodziło się coś nowego – Warszawa. Jako autor rysunków zainspirowałem się doskonałymi kształtami samochodu. W pewnym sensie, było to wyzwanie, które chciałem podjąć od razu. Zebraliśmy się razem z zespołem i zaczęliśmy działać. Naszym celem było zbudowanie nowoczesnego modelu na miarę XXI wieku opartego na polskiej historii. Skoro Warszawa była budowana na modelach Forda i taki typ samochodu można było spotkać w każdym kraju, dlaczego nie powtórzyć tego dzisiaj? To jest motywacja do skierowania naszego projektu również poza granice kraju. Skoro jeżdżą po ulicach stare i nowe wersje Mini i Fiata 500, najwyższy czas na polską Warszawę.

Jaka będzie Wasza wersja Warszawy?

Michał Koziołek:  Ma być ekskluzywnie i nieprzeciętnie. Motywem przewodnim jest oczywiście retro design. Pomimo ciężkich kształtów Warszawy, mamy nadzieję na przybliżenie jej ku nowoczesności. Zdecydowanie jest to wyzwanie, w którym nie zatracimy pierwotnego charakteru. Wnętrze będzie innowacyjne i przesycone technologiami. Ma po prostu zachwycać. Na pewno nie zabraknie tabletów i systemów kontroli. Samochód za pomocą odpowiednich urządzeń będzie można obserwować nawet nie wychodząc z domu. Będą bursztynowe iskry, drewniana podłoga, skórzane fotele, generalnie zupełna ekstrawagancja. New Warsaw to samochód na miarę Bentleya o charakterze show car.

Wasz projekt jest kampanią społeczną?

Michał Koziołek:  Można to trochę tak nazwać. Działamy na portalach społecznościowych, aby zaangażować ludzi. Ma być to akcja, która wzmocni więzy patriotyzmu i udowodni, że potrafimy się zjednoczyć, nawet w tych pozytywnych chwilach. Póki co, wkoło panują dzielące nas afery i katastrofy. To najwyższa pora zerwać z narzekaniem i przeciwstawianiem się. Chodzi o pozytywne nastawienie i działania przynoszące efekty.

Co dalej? Własna marka?

Michał Koziołek:  Liczymy się z tym, że w przyszłości może tak to wyglądać, jednak teraz nie jest to naszym priorytetem. Na pewno nie planujemy masowej produkcji, ponieważ przekracza ona nasze fizyczne możliwości. New Warsaw zostanie wyprodukowana w ośmiu egzemplarzach, a zarobione pieniądze zainwestujemy w dalsze projekty. Liczymy na to, że za pięć lat stworzymy parking wypełnimy polskimi samochodami w naszej wersji. Obok Syreny Sport, Poloneza czy Dużego Fiata staną również motocykle. Przywrócimy do życia całą polską motoryzację.

Gratulujemy pomysłu i  życzymy szybkiej realizacji.

Pytała: Angelika Rusiecka

 

warszawa3