Pierwsze promienie słońca, krótkie spódniczki i wysokie szpilki a w głowie maj. Warkot silnika, błyszczący lakier, uniesiony kołnierzyk a w głowie pstro. Wakacje to krótki czas ładnej pogody, czas miłości, przygodnych romansów i burzliwych uniesień i zdrad. Miłość wisi w powietrzu, czuć ją na skwerach, w parkach, środkach komunikacji miejskiej i na ulicach. Wszędzie dookoła uśmiechy, puszczanie oczek, dyskretne trzepotanie rzęsami i męska machoneria..
Panie prężą się niczym jaszczurki na słońcu, Panowie niby nie dostrzegają. Innym razem Panowie jak pawie w Łazienkach Królewskich prezentują muskulaturę, w momencie kiedy Panie udają jakby nie widziały. Wszystko, całą tą sielankę przerywa warkot silnika innego „pawia”, który dokonał przemyślnego zakupu przed „sezonem ogórkowym” i zamiast inwestować w muskulaturę, które zrujnują letnie grille i piwo pod parasolkami, kupił auto.
Samochody są jednymi z lepszych przynęt, choć my kobiety rżadko się do tego przyznajemy. Niby nie rozpoznajemy marek, a na dźwięk słów Audi, Mercedes, czy BMW przebieramy nogami.
Przyjemnie jest się przecież przejechać w otulinie skórzanej tapicerki samochodem, w którego lakierze odbiją się wszystkie nienawistne spojrzenia koleżanek. Miło wsiada się do schłodzonego świeżo odgrzybioną klimatyzacją wnętrza, które przypomina wygodą ulubioną sofę.
Kiedy gaz wciska w fotel czujemy moc, jednak nie są to tylko konie mechaniczne, tak to ego naszego partnera i próżność która nam przyświeca razem wzięte.
Który kierowca zdradza najczęściej?
Jak dowiadujemy się z badania przeprowadzonego przez brytyjski portal randkowy, najczęściej zdrad dopuszczają się właściciele Audi. 22,2% z nich ma oczy wokół głowy i tylko rozgląda się za nowymi okazjami łóżkowymi. Zaraz za nimi kroczą kierowcy BMW. Zostali zdeklasowani bo w 2012 roku to oni właśnie wiedli prym w rankingu. Kolejne miejsce i czas na Mercedesa…wynik słaby, niecałe 9%. Skończyła się era „celownika”.
Ranking najczęściej zdradzających ukazuje nam też drugie dno, tych najwierniejszych. Właścicieli Peugeotów, Skód, Hyundayów i najporządniejszych, bo stroniących od uciech, Renault.
Jaki z tego więc morał? Z pewnością każda z nas wniosek wysnuje sama, jednak może warto zastanowić się nad propozycją randki w otoczeniu weluru, lekko tandetnych plastików i bez gwiazdy, kółek, czy kującego w oczy znaczka na przodzie.
Tekst: Kasia Kwiecińska
Fot: Foter.com