Spałaś, zjadłaś, możesz jechać? Niekoniecznie! Ciągle możesz być pod wpływem alkoholu i być bardziej narażona na wypadek.
Sobotni poranek… Wczoraj wieczorem wypiłaś butelkę czerwonego wina, wróciłaś do domu taksówką około 1 w nocy. Myślisz, że rano możesz już normalnie prowadzić? Jeżeli odpowiedziałaś „tak” to znaczy, że mogłaś już kiedyś prowadzić „na kacu”. Jeżeli spożyjesz więcej niż 10 jednostek alkoholu podczas wieczoru (butelka wina ma ich 10,5), z pewnością rano w krwi ciągle jeszcze wykrywalny będzie alkohol. Pozbycie się każdej z jednostek zajmuje organizmowi jedną godzinę.
Za mgłą
Większość z nas myśli, że sen, prysznic, poranna kawa, woda, obfite śniadanie i rozmaite suplementy mające pomóc zwalczyć nieprzyjemne dolegliwości sprawią, że nie będziemy już pijane. To niestety nieprawda. Tylko czas może spowodować, że alkohol zniknie z krwioobiegu. Dlatego tak często porankowi po „intensywnej” nocy towarzyszy kac. Ciągle wielu z nas nie zdaje sobie sprawy, że jest to równoznaczne z tym, że nie jesteśmy w stanie prowadzić normalnie samochodu. Jeżeli byłaś na imprezie od 21 do 4 nad ranem, wypijając w tym czasie trzy drinki i cztery podwójne wódki to o 7 rano w twojej krwi ciągle znajduje się około 0.15g alkoholu, co 25-krotnie zwiększa ryzyko wypadku.
Nie pozbędziesz się go od razu
Alkohol utrzymuje się w naszej krwi znacznie dłużej niż przypuszczamy. Może się okazać, że nawet popołudniu, gdy nie będziemy już przekraczać dozwolonego limitu, to alkohol znajdujący się we krwi będzie miał wpływ na nasze zdolności psychomotoryczne. Kompletnie zniknie on z naszego organizmu dopiero około 17-tej.
Ważne też, by pamiętać, że gdy kończysz pić nie zaczynasz automatycznie trzeźwieć. Przez kilka godzin ilość alkoholu utrzymuje się na tym samym poziomie, a jeśli piłaś sporo, to może nawet wzrosnąć po około dwóch godzinach od momentu spożycia ostatniej porcji alkoholu. Kiedy pijesz, ilość czasu potrzebna aby alkohol w pełni trafił do krwiobiegu zależy od wielu czynników, takich jak waga, metabolizm czy ogólna sprawność fizyczna. Powszechny jest mit, że gdy pijemy po wcześniejszym obfitym posiłku lepiej strawimy alkohol. Ale tak naprawdę oznacza to, że po prostu trafi on później do krwi, ale z pewnością nie wyparuje gdzieś „po drodze”. Warto o tym pamiętać, gdy wybieramy się na imprezę lub mamy w planach podróż „po” imprezie. Zasada „piłeś – nie jedź” być może brzmi już trochę jak frazes, ale w żadnym stopniu nie straciła swojej aktualności.