Nie ma drogi bez cwaniaka

Zablokowany prawy pas, zblokowany lewy, choc niewiedomo dlaczego – prędkości obu pojazdów tak samo ślimacze. Wrzucasz kierunkowskaz i stoisz na skrzyżowaniu jak nie przymierzając … bo wszyscy jakby nagle przestali patrzeć na boki. Ktoś zajeżdża drogę bo niby „nagle“ stwierdził, że zamiast pojechać prosto, skręci w prawo… „Zaraz wyjdę z siebie a we dwie jesteśmy nie do znesienia – mruczysz pod nosem… Skąd to znamy!

Mie ma drogi bez cwaniaka

Głęboki oddech, miłe wyobrażenie tego co za chwile, jak już w końcu dojedziemy z miejsca A do miejsca B to niby banalne sposoby rozładowania napięcia, ale bywa, że skuteczne. Gorzej, gdy miejsce B to spotkanie biznesowe, egzamin, trudna rozmowa z narzeczonym, który od jakiegoś czasu dziwnie się zachowuje…

Niektóre z Was zamiast niewinnej projekcji „dobrych wydarzeń“ znajdą ulgę w przeklinaniu na czym świat stoi. Nie namawiamy, ale też nie zabraniamy. Zwróćcie tylko uwagę, że z ruchu warg można wiele wyczytać i uważajcie, jeśli akurat prowadzicie kabriolet w opcji ze zdjętym dachem. Kolejny mandat jeszcze bardziej rozzłości.

Nie ma jednej „złotej rady“ na poskromienie złościcy za kółkiem. Namawiamy do obserwacji – także swojego zachowania, czy przypadkiem i nam nie zdarza się blokowac lewego pasa, niby nagle zmienić zdania co do pasa ruchu. Nie ma drogi bez cwaniaka…