Motoryzacja od dziecka

motoryzacja-od-dziecka

Jak zrobić z dziecka automaniaka? Posadzić na kolana czy zabrać go w podróż po Europie?

motoryzacja-od-dziecka

W zeszłym tygodniu zastanawiałam się, jak sprawić by nasze dziecko bezpiecznie podróżowało samochodem. Po napisaniu felietonu zadałam sobie pytanie, jak doprowadzić do tego by ta bezpieczna podróż była też przyjemna. Jak zamienić pociechę w automaniaka i jak to się dzieje, że niektóre dzieci (nie tylko płci męskiej) od małego kochają samochody, a innym temat jest zupełnie obojętny?

Przyczyn postanowiłam szukać w kontakcie malca z czterema kółkami, ale nie tymi dużymi, nieosiągalnymi dla dziecka, a małymi, w wersji baby. Przypomniały mi się bowiem moje wycieczki do wesołych miasteczek i namiętne prowadzenie elektrycznych samochodów (nie ukrywam, czasem mało bezpieczne i to dla frajdy), które wykształciło we mnie przekonanie, że chcę więcej i częściej. Jednak w erze przestarzałych miasteczek, gdzie zabrać dziecko? Ofertę edukacyjnych atrakcji przygotowały wielkie parki rozrywki – mogę się założyć, że dziecko, które choć raz przejedzie się ich super autkami, będzie tylko marzyć o osiągnięciu pełnoletniości i wyczekiwać w swoim portfelu dokumentu z napisem „prawo jazdy”.

Udajmy się więc w wirtualną wycieczkę w krainę, w której każde dziecko jest szczęśliwe, a rodzic może puchnąć z dumy, że właśnie szkoli wielbiciela motoryzacji i troszkę odpocząć… bo dziecko zajmuje się sobą same.

Disneyland Paris (Francja)

W tym czwartym na Świecie parku rozrywki Walta Disneya w licznych krainach dzieci i dorośli mogą poczuć się na chwilę w zupełnie innym Świecie. Są karuzele, labirynty, zamki i…. kraina samochodów ! Autopia (atrakcja numer 47 na mapie) to wielki tor po którym zapięte w pasy dzieci (o wzroście powyżej 1,32m) w przepięknych samochodach rodem z lat 50 XX wieku (oczywiście w intensywnych kolorach: fiolet, zieleń) mogą podróżować trąbiąc, hamując, przemierzając skrzyżowania i … doskonale się bawiąc. Nie raz widziałam już, jak tatusiowie wyrywali swoim pociechom kierownice by bawić się razem z nimi (albo zamiast nich). Czas przejazdu samochodzikiem wynosi od 7 do 9 minut, ale niestety czas oczekiwania latem na tę wielką szansę jest około dwukrotnie wyższy. Sponsrem Autopi w podparyskim miasteczku jest Ford. Co ciekawe w innych Disneylandach (Tokyo, California, Hong Kong) kraina wygląda inaczej. Fajnie jednak przenieść się właśnie w lata 50 i amerykańską autostradę – to miejsce ma klimat, a dzieci zachwycone są swoją samodzielnością i możliwością wciśnięcia gazu do dechy. Ciekawe, ile z nich po wyjściu z Disneylandu namawia rodziców by mogli poprowadzić siedząc im na kolanach? Mogę się założyć, że na prawdę wiele!

Więcej na: us.parks.disneylandparis.com/disneyland-park/lands/discoveryland/attractions/autopia.xhtml

Legoland Billund (Dania)

W Legolandzie na dzieci czeka wyższa szkoła jazdy…. Samochodów jest bowiem parę! Można nimi zwiedzać świat podróżując po safari fajnym jeep’em i… zrobić prawo jazdy. Jeśli nasze dziecko ukończyło 7 lat (i nie ma więcej niż 13) i ma ochotę nauczyć się zasad ruchu drogowego wystarczy by usiadło za kierownicę samochodziku z akumulatorkiem – oczywiście z klocków lego i wyruszyło w przygodę. Toyota Traffic School, dodatkowo płatna atrakcja Legolandu daje szanse na otrzymanie dokumentu zbliżonego do tych, które posiadamy my – dorośli. Dzieci są zachwycone, dorośli z zapartym tchem oglądają „dramatyczne” wypadki na drodze, a do opowiadania jest potem cała długa historia, która spędza sen z powiek małym kierowcom. Nie ma się co dziwić, że Traffic School to jedna z najbardziej popularnych atrakcji parku Lego.

Więcej na: www.legoland.dk/en/Explore/

Mirabilandia, Savio (Włochy)

Ten park choć większości nieznany kryje przed sobą Motorworld świat w którym rządzi adrenalina, ryk silnika i oczywiście samochody (choć dodam, że nie tylko). Można tu obejrzeć pokazy kaskaderskie w Szkole Policyjnej, być opryskanym wodą w czasie jazdy samochodem (powiedzmy, że akurat niewiele ma to wspólnego z samochodową rzeczywistością) i … dobrze się bawić. Ci, którzy byli mówią, że warto… a ja wierzę im na słowo.

Więcej na: www.mirabilandia.it/

Okazało się jednak, że cudze chwalicie, a swego nie znacie. Może era kolorowych wesołych miasteczek już za nami, a te obecne dziś w krajobrazie miejskim trącą kiczem, ale w Polsce z dziecka też można zrobić automaniaka ! Przeglądając Internet natrafiłam bowiem na wakacyjny obóz automaniak, podczas którego, jak głosi opis dzieci mogą „poznać tajniki budowy samochodów czy zdobędą informacje na temat technicznych nowinek w świecie motoryzacji. Będą mieli także okazję przeżyć niezwykłe emocje startując w szeregu wyścigów – indywidualnych i zespołowych – dzięki bolidom rowerowym oraz zdalnie sterowanym modelom samochodów”. W ramowym programie omawanie regulaminów wyścigów, ciekawostki ze świata motoryzacji i emocje – nie tylko za kierownicą! Brzmi ciekawie i jeśli szkoli fanów motoryzacji to cel jest naprawdę szczytny.

Więcej o obozie na: poland.as/junoszyno-automaniak-oboz-dla-mlodziezy-dzieci-kolonia-motoryzacyjna-motoryzacyjny-na-lato-2011-nad-morzem

Czy da się wyszkolić dziecko na motoryzacyjnego pasjonata? Pewnie nie do końca, ale można chociaż spróbować zarazić go pasją do czterech kółek i spędzić z nim cudowny czas. Kto nie wierzy niech spojrzy na zdjęcie. Nawet bez towarzystwa dzieci dorośli w świecie mini samochodów potrafią spędzać niezapomniane chwile.

Magda Drzewiecka