Oni niech sobie gadają ile chcą. To od nas zależy jakim głosem, jak głośno i czy w ogóle. Jeśli bardzo nas zdenerwują ciągłym upominaniem, że mamy zawrocić bo pomyliłyśmy drogę, możemy natychmiast to zrzędzenie uciąć. Bez tłumaczeń. Po prostu. Znacie inne takie męskie głosy? Gdzie mieszkają? 🙂 My mamy dla Was takie, które możecie kupić w sklepie, albo internecie. Zanim jednak ruszycie na łowy, zastanówcie się jakie macie potrzeby. W sensie… nawigacji oczywiście.
Najważniejsze kryteria
Nie musicie inwestować w komplet map całej Europy, jeśli GPS ma pomagać Wam tylko w jeździe po mieście. Jeżeli Wasze drugie połowy mają genialną oreintację w terenie (nawet, jeśli tylko im się wydaje), a na wakacje jeździcie razem, pozwólcie im się wykazać. Oni będą się cieszyć, a Wy zaoszczędzicie. Np. na to, żeby Wasz model był prosty w obsłudze. Yyyy, znaczy, żeby wyświetlacz był duży i czytelny i najlepiej dotykowy. Zwróccie też uwagę na to, czy posiada funkcję nocnych kolorów, czyli, czy po zmroku możemy przyciemnić wyświetlacz. W przeciwnym razie, jaskrawe kolory będa Was za bardzo rozpraszać.
Dla cierpliwych
Nawigacja w komórce to rozwiązanie dla tych z Was, które mają już telefon do którego można dokupić elektroniczną mapę. Zaletą takiej nawigacji jest to, że możemy ją zabrać praktycznie wszędzie: na wycieczkę rowerową, piknik, czy weekendową wyprawę za miasto. Przyda się nawet przy zwiedzaniu zabytków miasta. Zmieści się w każdej torebce zajmując powierzchnię nie większą niż futerał na okulary. Zestaw jakiego potrzebujemy to odbiornik GPS z bluetooth, kompatybilny telefon i oczywiście mapę. Nic więcej. No, może trochę zasięgu jeszcze by się przydało.
Nawigacja w telefonie komórkowym, to prawdziwe wyzwanie dla niecierpliwych. Częste gubienie sieci, czy zacinanie się aplikacji może stać się przyczyną rozterek drogowych. Gdy telefon zacznie dzwonić, elektroniczny przewodnik przestanie się z nami komunikować. O pomyłkę wówczas nietrudno. Minusem jest także niewielki ekran na którym wyświetlana jest trasa przejazdu.
Urządzenie nie powinno absorbować uwagi, ale jest to trudne, gdy nie działa tak jak byśmy chciały. Naszym zdaniem opcja z telefonem to zestaw dla dwojga, jedna osoba patrzy na nawigacje i ustawia ją w razie kłopotów, a druga prowadzi. Nawigacja w komórce niewątpliwie jest gadżetem dla kobiet o stalowych nerwach.
Aplikację na komórkę można dostać już za 2 zł. Tyle kosztuje każde wytyczenie trasy. Możecie oczywiście zainwestować w droższą, kompletną wersję. Liderem na naszym rynku jest firma TomTom, która proponuje aplikacje na telefony z oprogramowaniem Symbian.
Dla wygodnych palmtop (PDA) – mobilne biuro plus nawigacja
Nie masz ochoty wytężać wzroku, borykać się ze źle działającą aplikacją? Cenisz sobie wygodę i porządek? Jeśli potrzebujesz kogoś kto, przypomni o spotkaniu, odbierze maila czy spełni wręcz rolę osobistego asystenta i nawigatora, możesz ze spokojem zakupić palmtopa z funkcja nawigacji.
Większy, bardziej czytelny ekran jest niewątpliwą zaletą urządzenia. Do plusów należy również możliwość bezprzewodowego połączenia z internetem. Wybierając się w podróż choćby do Krakowa, gdzie bezpłatnie możemy skorzystać z internetu (np. w Galerii Krakowskiej), urządzenie na pewno okaże się nieocenione.
Do sprzętu kupowanego w salonie najczęściej dołączana jest nawigacja producenta. Jeżeli ona nam nie odpowiada, bez problemu możemy zmienić program np. na najbardziej popularną na polskim rynku AutoMapę. W internecie dostępne są różnego rodzaju wersje pirackie, które odradzamy. Ich największym minusem jest to, że nie są w stanie dostosować się do szybkich zmian polskiej infrastruktury. Drogi zamknięte, czy tymczasowo nieprzejezdne wyświetlają się jako dostępne. Tylko w oryginalnych wersjach mapa aktualizuje się automatycznie podając aktualny stan dróg. Nie trzeba nawet podłączać urządzenia do internetu.