Jak usunąć rdzę z karoserii?

Pierwsze promienie wiosennego słońca i pierwsze mycie po zimie często odsłania przed nami niechciane niespodzianki na karoserii. Korozja to poważny problem, który może dotknąć zarówno właścicieli starych jak i nowszych aut. Jak walczyć z rdzą? Dlaczego atakuje? Jak się jej pozbyć i zabezpieczyć auto przed ponownym rdzewieniem? 

Jak szukać rdzy na karoserii?

Warunkiem perfekcyjnego skontrolowania rdzy na karoserii jest czysty samochód. Jeżeli usuniemy wszelkie błoto i kurz, nic się przed nami nie ukryje. Najlepiej użyć myjki wysokociśnieniowej. Pamiętaj również o oczyszczeniu podwozia i jego zbadaniu. Rdza najczęściej pojawia się tak, gdzie gromadzi się woda i brud z jezdni. Zwróć szczególną uwagę na nadkola, progi, dolną cześć drzwi (szczególnie w okolicach uszczelki), okolice przedniej i tylnej szyby. 

Na korozję narażone są przede wszystkim wszelkie miejsce, gdzie lakier jest naruszony, zarysowany lub całkowicie nieobecny. Pierwsze oznaki problemu, to pojawiające się niechciane wybrzuszenia lakieru. W dalszej kolejności korozja wydosteje się na zewnątrz, tworząc rdzawe zacieki, a w stanach krytycznych – ubytki.

Co z tymi nadkolami?

Nadkola są najbardziej narożnymi miejscami na korozję w aucie. A wszystko za sprawą częstych kontaktów z wodą – zwłaszcza zimą, gdzie występowanie soli jest na porządku dziennym. Takie związki prowadzą do niechcianych efektów. Później idzie już z górki. Kontakt z szybkim kamieniem i odprysk lakieru gotowy. Podobnie sprawa się ma z dolnymi krawędziami drzwi i progów, które są narażone na czynniki środowiska i twardych przedmiotów (np. kamieni). Mimo tych najbardziej oczywistych elementów, warto zwrócić uwagę na elementy łączone, które są dość podatne na utlenianie.

Jak zabezpieczyć auto przed rdzewieniem?

Niestety nie istnieją sposoby skuteczne w stu procentach. Podstawowa zasada, to regularne mycie, szczególnie w miejscach najbardziej zagrożonych korozją. Przynajmniej dwa razy w roku dokładnie umyj także podwozie. Nie obejdzie się bez odpowiednich preparatów. Ważne, aby kosmetyki samochodowe były na bazie wosku i oleju. Ochrona jest istotna zwłaszcza przy leciwych autach. Niestety czas nikogo, ani niczego nie oszczędza. Jeżeli korozja pojawiła się w stopniu zaawansowanym nie pozostanie Ci nic innego, jak wymienić część. 

Sposób na „rudego”

korozja na samochodzieWiadomo, że lepiej zapobiegać niż leczyć. Tak samo jest w przypadku rdzy. Jednak, kiedy jest po fakcie, nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. Pozostaje jedynie zakasać rękawy. Jeżeli są to małe ogniska korozji, zacznij od zeszlifowania blachy. Na powierzchni nie może pozostać nawet najmniejszy pęcherzyk. W drobnych przypadkach wystarczy zwykły papier ścierny. Schody zaczynają się przy większych tematach. Wtedy robotę zostaw fachowcom lub po prostu wymień część. Wracając do robot ręcznych, kolejnym etapem jest odtłuszczenie zeszlifowanego fragmentu i dokładne odkurzenie z pozostawionych pyłków. Krok trzeci to nałożenie podkładu lakierniczego. Chyba nie muszę zwracać uwagi, że kolor ma znaczenie i warto o tym pomyśleć właśnie na tym etapie. Gdy podkład już wyschnie i wszystkie ubytki są już opanowane i zaklejone wystarczy całość zamalować odpowiednio dobranym lakierem (warto sprawdzić numer seryjny). Na zakończenie wystarczy zazwyczaj delikatne muśnięcie papierem wodnym i polerka pastą polerską. W całym procesie przestrzegam jedynie przed pośpiechem. Voilà!

Walki z rdzą nie można porównywać do walki z wiatrakami. Do przyjemnych i szybkich w sumie też nie należy. W przypadku pojawienia się ognisk korozji, lepiej nie udawać, że nie ma problemu. Nie pomogą tu magiczne pisaki i imitujące lakier naklejki. Problem należy jak najszybciej zwalczyć. Jeżeli zrobimy to porządnie, gwarantuję, że wystarczy to na długie lata, zwłaszcza przy doraźnej i systematycznej pielęgnacji. Pamiętaj, usunięta korozja zdąży wpłynąć na blachę, przez co nie będzie już tak trwała i z czasem będzie czekać Cię jej wymiana.

Tekst: Angelika Rusiecka

Fot: foter.com