Tragiczna powódź jaka nawiedziła Tajlandię w połowie roku zalała 1/3 kraju, a miliony osób pozbawiła pracy oraz dachu nad głową. Ucierpiała też Honda.
Największa od 50 lat powódź w Tajlandii to nie tylko problem samego kraju, ale także całej gospodarki światowej. W wyniku wielkiej wody zginęło ponad 700 osób, a wiele firm mających swoje fabryki w Tajlandii, poniosło ogromne straty. Zamkniętych zostało aż siedem kompleksów przemysłowych w sąsiadujących z Bangkokiem prowincjach.
1000 samochodów pod wodą
Jedną z firm, która najmocniej ucierpiała jest Honda. Dopiero teraz, po kilku miesiącach od rozpoczęcia powodzi możliwe jest dokładne podliczenie strat i samochodów, które zostały zalane. Woda, która zalała kraj dotarła też do prowincji Ayutthaya, gdzie znajdowały się dwie fabryki Hondy. Pod wodą znalazło się aż 1055 samochodów. Większość z nich stanowiły dwa modele – Brio i City. Wśród zalanych modeli znalazły się też Hondy Jazz, Civic i Accord.
Mimo poważnych strat, Honda zapewnia, że żaden z samochodów, które ucierpiały w wyniku powodzi nie trafi do klienta. Wszystkie 1055 samochodów zostanie zniszczonych. Proces niszczenia pojazdów rozpocznie się już we wtorek i jak zapewnia Honda, wydarzy się to w sposób przyjazny dla środowiska.