Podwójny wstrząs : kulturowy, ale i elektryczny! – tymi słowami Antonin Guy i Xavier Degon podsumowują japoński etap Odysei Elektrycznej Citroena C-Zero. Jak było? Sprawdźcie z nami!
Pierwsza wyprawa dookoła świata seryjnym samochodem elektrycznym zakończyła drugi etap. Kierowcy pokonali już Stany Zjednoczone i Japonię. Przed nimi kolejny etap – Singapur. Jak było w kraju kwitnącej wiśni?
Po pokonaniu Stanów Zjednoczonych, pierwsza wyprawa dookoła świata seryjnym samochodem elektrycznym zakończyła drugi etap, którego trasa wiodła przez Japonię. Pierwszoplanowy bohater tego przedsięwzięcia Ctroen C-Zero pokonał bez przeszkód 1200 kilometrów. Dzięki temu dwaj podróżnicy zasiadający za sterami elektrycznej maszyny mieli okazję zasmakować japońskiej kultury, a jednocześnie docenić zalety licznych punktów szybkiego ładowania, w które wyposażona jest Japonia.
– Podwójny wstrząs: kulturowy, ale i elektryczny – podsumowali japoński etap Odysei Elektrycznej Antonin Guy i Xavier Degon. Na brak atrakcji panowie narzekać nie mogli – do pokonania mieli trasę od Tokio do Nagasaki, wiodącą przez górę Fudżi oraz dawną stolicę cesarstwa, Kioto. Gęsta sieć punktów szybkiego ładowania pozwiliła przejechać podróżnikom bez przeszkód aż 1200 km.
Kolejny etap, wiodący przez Singapur, będzie jednocześnie początek powrotu, którego droga zaprowadzi Antonina i Xaviera do Strasbourga, gdzie są spodziewani jesienią. Ale zanim to nastąpi, przed nimi jeszcze wiele kilometrów i przygód w Azji, w tym podróż przez Malezję, Tajlandię, Laos, Wietnam i oczywiście Chiny …