Ach, to parkowanie!

0

Moment, gdy w kierowcach budzą się najdziksze instynkty to chwila spostrzeżenia, że spokojnie dałoby się zaparkować, gdyby tylko inny kierowca… odrobinę pomyślał.

Pole walki

Kurczące się przestrzenie do parkowania w wielkich miastach sprawiają, że place parkingowe stają się prawdziwym polem bitwy. Kto pierwszy przyjedzie z pracy, ten ma szansę złapać upragnione miejsce, a ktoś inny będzie musiał obejść się smakiem, zaparkować dalej i urządzić sobie spacer do domu.
Walka rozgrywa się także w okolicach hipermarketów i galerii handlowych – wszyscy polujemy na miejsca blisko wejścia. Prześcigamy się w podjeżdżaniu do wyjeżdżającego samochodu, trąbimy na siebie i mrugamy światłami. Dzięki temu szybciej możemy oddać się przyjemności zakupów. Ofiary w ludziach? Nieistotne.

Jeżeli podczas parkowania kierowca zapomni o włączeniu myślenia dochodzi do sytuacji, w których jeden samochód zajmuje półtora miejsca, zastawia cały chodnik albo zaparkował równolegle na miejscach przeznaczonych do prostopadłego zatrzymywania się. Gdy zabrakło rozsądku, trzeba przejść do walki partyzanckiej, która da nam poczucie słodkiej zemsty bez konieczności pokrywania strat np. za lakiernika.

Zamiast rękoczynów

karnykutas1

Hipermarkety rozpoczęły walkę z niewłaściwym parkowaniem naklejając na samochody trudnousuwalne naklejki przypominające o zakazie parkowania w danym miejscu. Każdy, kto zostawił auto w nieprzeznaczonym do tego miejscu musiał się liczyć, że po powrocie będzie na niego czekać raczej przykra niespodzianka, której pozbycie się trochę potrwa.
Jednak ponieważ fantazja nie zna granic, w „cywilu” szybko wymyślono akcję „karny k***s za ch****e parkowanie”. Tekst o treści jak wyżej drukowano na naklejkach w kształcie męskiego przyrodzenia i nagradzano w ten sposób „mistrzów parkowania”.

 

Wizytówka z obelgą

ach-to-parkowanie-bc

Jak się okazuje, po drugiej stronie oceanu też można spotkać się z podobnym problemem. Także tam zdenerwowanym kierowcom nie brakuje kreatywności – w ten sposób powstała wizytówka przypominająca o właściwym parkowaniu. Stanowi idealny sposób rozładowania napięcia związanego z nerwową sytuacją, gdy na przykład nasz samochód został zastawiony.

Ciągła walka może być męcząca. I nawet jeśli wydaje nam się, że wszyscy inni już dawno porzucili zasady fair-play to postarajmy się zwracać uwagę w sposób elegancki. Wręczenie orderu za niewłaściwe parkowanie to znacznie lepsze wyjście niż krzyk i obelgi.

Joanna Kowalik

UDOSTĘPNIJ
Poprzedni artykułSkoda lubi czytać
Następny artykułStarość nie radość