Volvo XC90. Masywnie zbudowany Szwed po raz pierwszy został zaprezentowany w roku 2002 w Detroit. Ameryka północna to miejsce najlepszego zbytu pojazdów tego typu, a marka Volvo od wielu lat jest tam bardzo doceniana. Auto już na samym początku wzbudziło ogromne zainteresowanie, a to stanowiło zapowiedź sukcesu rynkowego. I tak też się stało. Ostatecznie XC90 jest jednym z najlepiej sprzedających się europejskich SUV-ów za oceanem.
Rok oczekiwania
Masywne, silne, mocarne – to musiało spodobać się Amerykanom. Jedno jest pewne – sporych rozmiarów Volvo XC90 na amerykańskich drogach ginie w tłumie podobnych mu i równie ogromnych pojazdów, licznych na tym kontynencie. Tymczasem w naszym kraju prowadząc takie auto wzbudzamy respekt wśród zmotoryzowanej braci, a to, bądźmy szczere, cieszy. Mieszkańcy Starego Kontynentu aby ujrzeć ten samochód musieli uzbroić się w cierpliwość i poczekać do roku 2003. W ciągu kolejnych lat samochód nie był poddawany zdecydowanym zmianom. Po co zmieniać coś co jest tak dobre?
Jaki jesteś naprawdę ?
Projektantom tego modelu udało się osiągnąć doskonały efekt – stworzyli eleganckiego kolosa. Nietrudno stworzyć coś potężnego, ale sztuką jest przy takich gabarytach zachować pewną stylistyczną lekkość i finezję. Przy długości prawie pięciu metrów udało się tego dokonać. Auto to nabiera pewnej lekkości dzięki subtelnym przetłoczeniom zaczynającym się na wysokości świateł przednich i biegnącym wzdłuż dolnej linii okien. Dzięki temu zabiegowi przód auta optycznie się wyszczuplił. Mimo że auto jest potężne, jego nadwozie jest dość delikatne i smukłe. Samochody Volvo absolutnie nie są kanciaste. Owszem sylwetka pozbawiona jest krągłości (na które my kobiety nie zawsze patrzymy łaskawym okiem), ale na pewno daleko jej do kanicastej i kościstej figury. XC90 jest podobne do pozostałych samochodów z rodziny Volvo: te same reflektory, grill i charakterystyczne już zagłówki wewnątrz auta, nie wspominając o wyjątkowo komfortowych fotelach, w którch można spędzić wiele godzin w podróży, oczywiście z obowiązkową przerwą na kawę. Z tyłu wzrok każdego przyciągają duże światła wbudowane w słupki. To rozwiązanie jest nie tylko korzystne z uwagi na estetyczną stronę tego zabiegu, ale również, co chyba jest istotniejsze ma wpływ na poprawę widoczności i co za tym idzie na nasze bezpieczeństwo. A na tym ostatnim Szwedzi znają się doskonale.
W dobrych rękach
Gdy zasiadłam za kierownicą XC90-ki poczułam się naprawdę bezpiecznie. Nie wiem czy to siła marki Volvo, która od lat utożsamiana jest z bezpieczeństwem, czy postać silnego, mocnego, komfortowego i sprawiającego wrażenie stabilnego auta tak na mnie wpłynęła. Było to możliwe jest dzięki długiej liście rozwiązań stosowanych w tego typu samochodach. Na terenie Volvo Cars mieści się jedno z najnowocześniejszych laboratoriów do testowania bezpieczeństwa samochodów. Intensywne badania w połączeniu z kompleksową wizją bezpieczeństwa oraz możliwości jakie stwarza to miejsce, pozwala na zdobycie cennej wiedzy, która może zapobiec nieodwracalnym skutkom wypadków drogowych. Jednak co tak naprawdę sprawia, że mamy prawo czuć się bezpiecznie prowadząc czy będąc pasażerem volvo XC90? Wspominając o efektywnych strefach kontrolowanego zgniotu, nisko położonym środku ciężkości czy nowoczesnych rozwiązaniach minimalizujących ryzyko odniesienia obrażeń ciała bez względu na rodzaj i okoliczności zderzenia, nie wyczerpujemy tematu. Bynajmniej. Volvo XC90 zostało wyposażone w inne ciekawe rozwiązanie, którego celem jest zapobiec przewróceniu się auta na bok. Zabrzmi to bardzo fachowo i skomplikowanie – żyroskopowy układ stabilizacji przechyłów (RSC), ale jego działanie jest nad wyraz proste. Taki układ podczas krytycznej sytuacji chwilowo ograniczy moc silnika i odpowiednio przyhamuje jedno lub więcej kół, a tym samym ustabilizuje zagrożone auto. Niestety w życiu tak bywa, że nie wszystko jest tak jak tego chcemy. Jeśli układ zawiedzie i dojdzie do przewrócenia samochodu, jego pasażerowie i tak są w „dobrych rękach”. Chronią ich pasy bezpieczeństwa z napinaczami i kurtyny powietrzne czyli tzw. elementy bezpieczeństwa biernego. Zastosowanie niezwykle sztywnej klatki bezpieczeństwa również ogranicza do minimum ryzyko deformacji kabiny, która może stanowić duże zagrożenie dla osób wewnątrz pojazdu.
Liczy się wnętrze
Choć Volvo XC 90 jest o kilka milimetrów krótsze od kombi V70 tego samego producenta, jego wnętrze jest wyjątkowo przestronne. Za sprawą podniesienia linii dachu i innej konstrukcji foteli udało się powiększyć kabinę pasażerską. Pozornie miejsca na nogi dla pasażerów tylnej kanapy jest tyle samo co w samochodach kombi, ale podłoga znajduje się nieco niżej. Dlatego odczuwamy, że siedzi się wygodniej, a wysoko prowadzona linia dachu stwarza dodatkową przestrzeń. Volvo XC90 jest tak pojemnym i rodzinnym pojazdem, że nie jest problemem zaproszenie do środka dzieci, nawet w ilości sztuk 5. Jeśli już o dzieciach mowa – będą jeszcze bardziej usatysfakcjonowane, ponieważ w zagłówkach przednich foteli zamontowane są ekrany, efektem czego spokój podczas jazdy gwarantowany gdy włączymy ulubioną bajkę. Czas jednak na zlustrowanie wnętrza kobiecym okiem. Bez wątpienia wnętrze XC90-ki jest eleganckie, choć może bardziej pasowałoby określenie sportowa elegancja. XC90-ka należy do samochodów typu SUV co oznacza auto sportowe o terenowych aspiracjach. W tym przypadku z terenowymi zakusami byłabym ostrożniejsza, tym bardziej że XC90 ma więcej cech luksusowej limuzyny, niż sportowego twardziela. Choć i na takiego znajdą się amatorki. Siedząc wygodnie w skórzanych (i podgrzewanych!) fotelach czas rozejrzeć się wokół siebie. Patrząc na deskę rozdzielczą na pewno nie grozi nam „oczopląs” . Kokpit centralny jest bardzo funkcjonalny z dużymi i przejrzyście rozmieszczonymi przełącznikami. Podobnie rzecz się ma z czytelną, aby nie powiedzieć ascetyczną tablicą przyrządów z dużymi i ponadczasowo prostymi w formie zegarami. Zdecydownie nie ma tu miejsca na jarmarczne i kiczowate dodatki. Wniosek? ON ma klasę….