Toksyczny związek z autem?

Kobiety mają tendencję do angażowania się w toksyczne związki. Tkwią w nich zdecydowanie za długo i za głęboko. Ciągle łudzą się, że uda im się coś zmienić, coś naprawić. Nie mogą zrozumieć, że samochód, który kupiły kilka lat temu, to już nie ten sam sprawny model.

Co powinnaś zrobić?

Odrobić swoją pracę domową. Usiąść z kartką, sprawdzić i spisać ile wydajesz na eksploatację auta. Poniżej przedstawiamy listę spraw, na które powinnaś zwrócić szczególną uwagę. Zobacz jakie są oznaki tego, że czas się rozstać!

Mając na uwadze swoje dobro powinnyśmy obserwować co w naszym samochodzie zmieniło się od czasu zakupu. Wypisanie sobie kosztów jakie przeznaczyłyśmy na naprawę samochodu, dokładana obserwacja tego co się z nim dzieje, kontrola wydatków na benzynę pomoże nam podjąć własciwą decyzję. Czy nadszedł już czas na zmianę auta, czy jeszcze nie.

Bezpieczeństwo

Poczucie bezpieczeństwa w samochodzie to priorytet. Szczególną uwagę należy zwrócić na amortyzatory, bez których systemy ABS, czy ESP nie będą działy prawidłowo. Uszkodzony amortyzator wpływa na stan całego zawieszenia i opon. Warto również sprawdzić czy nie występują luzy w kierownicy i to co najczęściej piszczy: np. hamulce, pasek klinowy. Twoje auto nie jest już tak bezpieczne jak kiedyś – to fakty. Co teraz?

Paliwo

Kupowałaś auto kilka lat temu? Pewnie teraz płacisz za paliwo więcej. Jeśli zastanawiasz się nad tym, czy kupić sobie nowy kostium do pracy, skoczyć do kina, czy odłożyć na benzynę, coś jest nie tak. Nie musisz od razu zmieniać samochodu. Możesz zastanowić się nad instalacją gazu. Tak, czy owak przemyśl to. Czasem nie zdajemy sobie sprawy, że zmieniając coś możemy zaoszczędzić.

Praktycznie

Uwielbiasz miejskie samochodziki. Małe auto wszędzie się zmieściło, niewiele paliło, było wygodne i takie śliczne. Teraz jesteś mamą. Dwa foteliki dziecięce , torby z zakupami, multum zabawek rozrzuconych po całym samochodzie. W tak małej przestrzeni nie ma na to miejsca. Jest niewygodnie i niezbyt bezpiecznie. Najwyższy czas na zmianę!

Korozja

Nie ma nic gorszego niż postępująca korozja. Ognisko rdzy w ciągu kilku miesięcy może zawładnąć karoserią naszego samochodu. Najczęściej pierwsze oznaki korozji możemy znaleźć na podwoziu lub na nadkolach. Mamy dwa wyjścia: możemy same walczyć z rdzą lub oddać auto do blacharza. Jeden i drugi sposób generuje nowe koszty. Jeśli rdza na stałe zadomowi się na naszym aucie, później będzie tylko gorzej.

Jednorazowy koszt

Auto sprawdzało się dobrze, aż do zeszłego miesiąca, kiedy to musiałaś wydać na naprawę kilka tysięcy? Powtarzasz sobie – wysoki rachunek to jeszcze nie koniec świata. Powinnaś jednak być rozważna i zastanowić się czy wymiana silnika, bądź naprawa skrzyni biegów ( w automacie) ma sens. Czy nie lepiej sprzedać auto i dołożyć do innego, w lepszym stanie.

Od czasu do czasu

– Głowica do zdjęcia i obróbki, warto przy okazji zerknąć na rozrząd. W 1000 zmieści się Pani spokojnie – mówi opanowany mechanik. – Nie wiem co się stało. Rozrząd był niedawno wymieniany, zarówno pasek jak i napinacze, a czy nie ma jakiejś łagodniejszej wersji? – pytasz. Niestety takie koszty przy aucie, które ma już trochę lat to standard. Naprawy się mnożą, a Ty wydajesz więcej i więcej. Zbierz wszystkie rachunki z zeszłego roku, a zobaczysz ile tak naprawdę wydałaś u mechanika. Będziesz zaskoczona.

Sentyment

– Samochód do którego miałam największy sentyment do Golf II. Choć auto ledwo jeździło nie chciałam go sprzedać – wspomina Barbara, właścicielka salonu kosmetycznego. – To był mój pierwszy samochód. Wydałam kilka tysięcy złotych na naprawy. W końcu go sprzedałam. Czy załuję? – Wtedy żałowałam, ale dziś wiem, że i tak zwlekałam zbyt długo.

Często przywiązujemy się do swoich samochodów i niełatwo nam „odpuścić”. Cały świat mówi nam – już czas się z nim rozstać. My nie chcemy słuchać. Choć zasypują nas tony rachunków za naprawę – uparcie wierzymy.