Corrida, flamenco, karnawał, pomarańcze, tak pokrótce opisałabym wymarzoną Hiszpanię. Nie pozostaje nic innego,jak wsiąść w samochód, zapakować do niego przyjaciół i w drogę. Co tam zastraszająca odległość, kiedy słońce i zabawa czekają!
Warszawa – Madryt
Prawie 3 tysiące kilometrów, właśnie tyle dzieli stolice Polski i Hiszpanii. Jadąc samochodem, jest to kwestia około 25 godzin. Warto zaplanować sobie trasę. Możliwości z Warszawy są trzy:
- Polska – Niemcy – Belgia – Francja – Hiszpania [2854km]: Warszawa – Łódź – Poznań – Berlin – Hannover – Bielefeld – Koln – Liege – Mons – Paryż – Orlean – Tours – Poitiers – Bordeaux – Bayonne – Vitoria-Gasteiz – Burgos – Madryt;
- Polska – Niemcy – Francja – Hiszpania [2910 km]: Warszawa – Łódź – Poznań – Berlin – Frankfurt – Reims – Paryż – Orlean – Tours – Poitiers – Bordeaux – Bayonne – Vitoria-Gasteiz – Burgos – Madryt;
- Polska – Niemcy – Francja – Hiszpania [3 000 km]: Warszawa – Łódź – Poznań – Berlin – Leipzig – Numberg – Strasburg – Lyon – Montpellier – Perpignan – Barcelona – Zaragoza – Madryt.
Alternatywą do samochodowej przeprawy może być przelot samolotem i wypożyczenie auta na miejscu w celu dalszego zwiedzania kraju. Koszty takiej organizacji wakacji mogą okazać się dużo niższe, ale to oczywiście zależy dobrego planowania oraz ilości osób uczestniczących w wyjeździe. Jeśli zdecydujesz się na przelot samolotem, za biletami rozglądaj się kilka miesięcy wcześniej – nawet pół roku przed planowanym terminem wylotu. Samochód też warto zarezerwować wcześniej. Pamiętaj, że wypożyczenie auta z wyprzedzeniem, na cały tydzień, może kosztować tyle co spontanicznie opłacone 24 godziny.
Opłaty
Jadąc autostradami nie unikniemy opłat. Wyjątkiem są niemieckie trasy, które są całkowicie bezpłatne. We Francji ceny wahają się w granicach 2 – 15 €, w Belgii 8 €, natomiast już w samej Hiszpanii 2 – 4 €.
Obok hiszpańskich płatnych autostrad (Autopistas), znajdziecie tam gęstą sieć darmowych dróg ekspresowych (Autovías) – często biegnących równolegle. Hiszpania jest bardzo dobrze skomunikowana, duże miasta i małe miasteczka połączone są rewelacyjnymi drogami (szczególnie jak na polskie realia). Trasy są ponadto szczegółowo i zrozumiale oznakowane.
Z policją nie na żarty
Hiszpańscy policjanci bardzo poważnie traktują swoją pracę. Dzięki nim, każdy zdecydowanie może czuć się bezpieczny. Przepisy są dość rygorystyczne a ich egzekwowanie może zaskoczyć w każdej chwili. Kontrole przeprowadza się niekonwencjonalnie. Dla lubiących docisnąć pedał gazu, mogłoby się okazać, że zupełnie nieświadomie, ale na własne życzenie znajdą się w akcji przypominającej kadr amerykańskiego filmu.
Przepisowy zawrót głowy
Zanim któraś z Was wjedzie na hiszpańskie drogi, warto zapoznać się z ich kodeksem. Z najciekawszych przepisów wymienię posiadanie dwóch trójkątów odblaskowych, które w czasie wypadku są rozstawiane przed samochodem, a kolejny już bezpośrednio na. Ciekawostką jest również posiadanie dwóch par okularów korekcyjnych. Jeżeli któraś z Was ma wadę wzroku, powinna mieć w schowku zapasową parę, by w razie wypadku, podczas którego zniszczyłaby się pierwsza, mieć się czym poratować.
Z bardziej oczywistych przepisów wróćmy na chwilę do jazdy po mieście. Często można tam spotkać dwa kolory linii na drogach: niebieskie i żółte. Pierwszy z nich oznacza miejsce parkowania odpłatne, drugie – całkowity zakaz parkowania. Zona azul, czyli strefa ograniczonego postoju jest zawsze oznaczona. Pamiętajcie, że zostawiając tam auto w dzień, nie powinno ono stać dłużej nić 1,5 godziny. Wyjątkiem są godziny między 21 a 8 rano następnego dnia. Dodatkowo trzeba zaopatrzyć się plakietki parkingowe. Są one dostępne w hotelach i biurach turystycznych. W Hiszpanii istnieją również strefy nazywane zona O.R.A, czyli miejsca parkingowe z dozwolonym postojem na 30, 60 lub 90 minut. Oczywiście jest to możliwe po wcześniejszym zakupie (w każdym kiosku) odpowiedniej karty dostępu.
Jeżeli chodzi o prędkości, tu nikogo nie zaskoczę, bo ograniczenia są takie same jak i w Polsce. Wyjątkiem jest jazda pod wpływem alkoholu. Dopuszczalną normą jest 0,5 promila we krwi.
Mandatowa bolączka
Skoro już wiecie, że z policją nie ma żartów, zapoznajcie się z taryfikatorem. Żeby nie było zaskoczenia uczciwie informuję: za jazdę po alkoholu wystawiany jest mandat w granicach 300- 600 € oraz zabierane jest prawo jazdy do 4 lat; za przekroczenie prędkości 300 – 900 €; za brak pasów bezpieczeństwa 90 – 300 €; za złe parkowanie 90 – 300 €. Wysokość mandatów wystawiana jest na podstawie przychodów kierowcy. Oczywiście, jako obcokrajowcy jesteśmy zobowiązane uregulować wyznaczoną kwotę na miejscu.
Uwaga na auto
W Hiszpanii, podobnie jak we Włoszech, napotkacie mnóstwo zarysowanych i obitych aut. Praktycznie każdy samochód nosi znamię jakiejś stłuczki lub niefrasobliwego parkowania. Jest to związane nie tylko z bezstresową naturą południowców, ale też wąskich uliczek i ciasnych miejsc parkingowych.
Tankowanie
Ze względu na gorący klimat, w Hiszpanii nikt nie rezygnuje ze świętego prawa do sjesty. Należy o tym pamiętać zwłaszcza, kiedy zaświeci się kontrolka sygnalizująca niski poziom paliwa. W godzinach południowch można mieć problem z zatankowanie. W całym tym zamieszaniu z godzinami otwarcia, hiszpańskie stacje benzynowe nagradzają niskimi cenami paliwa. Olej napędowy i benzyna kosztują około 1€/l.
Ważne numery
- Policja – 092
- Pogotowie ratunkowe (SAMUR) – 061
- Straż pożarna – 080 lub zunifikowany numer 112
- Ambasada RP w Madrycie – Guisando, 23-bis, 28035 Madrid, tel.: (00-34) 913 736 605, e-mail: [email protected]
Tekst: Angelika Rusiecka
Fot. Foter.com