Jeszcze wiele z Was trudno przekonać, że tylko właściwie zapięte pasy bezpieczeństwa uratują Was i Wasze dziecko w czasie wypadku. Docierają do nas niepokojące sygnały od lekarzy, że wiele z nas będąc w ciąży już w jej pierwszym okresie prosi lekarza o zaświadczenie zwalniające z obowiązku zapinania pasów. Obejrzyjcie film, który wklejamy poniżej. Może on przekona niedowiarków.
Niestety nie prowadzi się statystyk wypadków drogowych, w których uczestniczą kobiety w ciąży. Nie ma zatem danych, jak często dochodzi do obrażeń płodu w takich sytuacjach.
Wiedzę o bezpieczeństwie nienarodzonych dzieci próbuje uzupełnić Volvo. Koncern jako jedyny używa do testów zderzeniowych manekina w ciąży. Model zawiera szczegółowe informacje na temat macicy, łożyska, płynu owodniowego i płodu z okresu mniej więcej 36. tygodnia ciąży. Manekin umożliwia inżynierom symulowanie sił, jakie oddziałują na kobietę i nienarodzone dziecko w zderzeniach przy różnych prędkościach.
– Nasze badania wskazują, że kobiety w ciąży i ich nienarodzone dzieci są najlepiej chronione, gdy kobieta prawidłowo używa trzypunktowego pasa bezpieczeństwa. Znacząco ogranicza on ryzyko obrażeń płodu – wyjaśnia Lotta Jakobsson, specjalistka ds. bezpieczeństwa dzieci w Volvo Cars. Badania dowodzą też, że kobiety w ciąży są podczas czołowych zderzeń lepiej chronione, gdy w kierownicy znajduje się poduszka powietrzna.
Zapinaj się w ciąży
W Polsce pokutuje przekonanie, że kobiety w ciąży nie powinny zapinać pasa bezpieczeństwa. Prawo drogowe zwalnia je nawet z tego obowiązku. – Dla bezpieczeństwa zarówno matki, jak i samego dziecka lepiej nie nadużywać tego przywileju – przekonuje Jacek Hoffman, ratownik medyczny współpracujący ze Szkołą Jazdy Subaru. – W nowoczesnych samochodach pasy są fundamentem zaawansowanego systemu ochrony pasażerów. Bez nich funkcjonowanie poduszek powietrznych czy aktywnych zagłówków może tylko zaszkodzić. Jeśli lekarz uzna, że ciężarna pacjentka ze względów medycznych nie powinna zapinać pasów, musi ona jeździć zdecydowanie ostrożniej, wolniej, a w sytuacjach, gdy nie jest do tego zmuszona, najzwyczajniej w świecie unikać jazdy – tłumaczy Jacek Hoffman.