Mamo, daleko jeszcze? Czyli w co się bawić z dziećmi w podróży

Ciężkie czasy nastały, jazda sama w sobie przestała być już rozrywką dla naszych dzieci. Coraz częściej zdaje nam się słyszeć „daleko jeszcze?”, „kiedy dojedziemy?” i tym podobne. Stan polskich dróg nie sprzyja czytaniu zwłaszcza, jeżeli należymy do aktywnych, prowadzących samochód mam. Co więc zrobić, żeby nie słyszeć z tylnego siedzenia marudzenia a przy okazji absorbujących zabaw nie rozbić samochodu. 

Najprościej kupić grę, włączyć bajkę na tablecie, laptopie czy telefonie, ale co jeżeli mamy większe ambicje a spędzony w aucie czas chcemy wykorzystać kreatywnie. Oto kilka sposobów, co zrobić żeby nasze dziecko nie zanudziło się na śmierć oraz żeby także nam podróż sprawiła dużo przyjemności.

Na początek mała rada: Bardzo dobrym, sprawdzonym sposobem na polepszenie bezpieczeństwa w podróży jest zamontowanie dodatkowego lusterka wstecznego. Dzięki niemu będziesz miała możliwość stałego obserwowanie swojej pociechy w niezagrażających bezpieczeństwu momentach. Od teraz nie umknie ci już nic, co dzieje się na tylnym siedzeniu.

Zabawy samochodowe

Zaszczep w dziecku żyłkę kierowcy i dziel się z nim przyjemnością z jazdy. Każdy maluch ucieszy się zapewne z zabawkowej kierownicy, dzięki której będzie mógł czuć się jak prawdziwy rajdowiec. Radzimy tylko wyjąć baterie, długotrwałe słuchanie nagranych przez producenta dźwięków może spowodować wielką frustrację i to nie u naszego małego pasażera.
Podpowiadaj, w którą stronę będziesz jechać, używać słów „zakręt w prawo”, „zakręt w lewo” i ucz dziecko kierunków. Niech skręca ręce z kierownicą tak, jak i ty. Pozwól mu obserwować swoje ruchy i podpowiadaj, co właśnie robisz. Zacznij od pokazania, że zapinasz pasy bezpieczeństwa, może wtedy podróż w foteliku nie będzie tak dolegliwa dla twojego malucha.
Możesz uczyć dziecko, używając coraz to nowych dla niego słów, przypominaj, że przed wykonaniem manewru należy wrzucić kierunkowskaz, niech dziecko naśladuje dźwięk migacza uderzając językiem o podniebienie, z całą pewnością poprawi to jego dykcję w przyszłości.

Starszaki możesz zająć zgadywanką, „co to za kolor”, albo, „co to za samochód”, z biegiem czasu naucz pociechę znaków drogowych. Dzięki takim zabiegom podróż nie tylko zleci jak z bicza strzelił, ale będzie mieć jeszcze walor edukacyjny, który zaprocentuje w przyszłości.

Zabawy językowe

Kolejną ciekawą propozycją jest zabawa w literki. Wymyślasz słowo a dziecko ma za zadanie znaleźć kolejne zaczynające się na ostatnią literę Twojego wyrazu. Staraj się, aby nie wszystkie kończyły się na literę „a”, zadaj sobie trochę trudu. Ze starszymi dziećmi możesz też bawić się kategoriami. Zakładasz wtedy z góry, że wyrazy muszą należeć do grupy np.: „zwierzęta”, „miasta”, „stolice” czy „rzeczy”. Z całą pewnością będzie to fajna zabawa dla ciebie oraz nauka dla malucha.

Audiobooki

Wszyscy wiemy, jak wygodnym wynalazkiem są audiobooki, szczególnie te z bajkami. Zwalniają one nas z niektórych czasochłonnych czynności i wyręczają podczas jazdy, kiedy czytanie nie jest możliwe. Dobrym jednak sposobem na samochodową nudę jest zabawa w zapamiętywanie. Puszczamy dziecku fragment bajki i prosimy i opowiedzenie jej swoimi słowami lub pytamy o konkretną rzecz z wysłyszanej opowieści, starajmy się, żeby były to szczegóły: kolor, kształt, opis postaci. Ta zabawa dobra jest dla dzieci w każdym wieku.

Co by było gdyby?

Kolejną fajną rozrywką jest uczenie dzieci zaradności. Zapytaj, „co by było gdybym złapała gumę”? „Co by było gdyby urwało się ucho od torby w sklepie?” – to prostsze pytania, z biegiem lat możesz zastanawiać się z dzieckiem szukając bardziej ambitnych tematów, „Co by było gdyby nie było ptaków?”, „Co by było gdyby nie było zimy?” i tak dalej. Pozwól na kreatywność, daj dziecku błądzić i wymyślać najbardziej nawet abstrakcyjne historyjki i rozwiązania. Pozwól też, żeby to ono pytało ciebie. Możliwe, że nie raz Cię jeszcze zaskoczy.

Historyjki

Kolejnym fajnym sposobem na niezanudzenie się jest wymyślanie historyjek. Zaczyna mama, w jednym zdaniu opisuje jakąś rzecz lub wydarzenie, ciąg dalszy także w jednym zdaniu dodaje dziecko, potem znowu mama. Po minucie lub określonej ilości kolejek całą opowieść należy powtórzyć. Słuchaj uważnie ile szczegółów zapamiętał maluch, co jakiś czas pozwól także być przeegzaminowanym. Kto będzie lepszy? Przekonajcie się. Historyjki dobieraj do wieku dziecka, staraj się, żeby było w nich jak najwięcej szczegółów. Taka zabawa bardzo rozwija pamięć i daje wiele radości.

Samochodowe zabawy można mnożyć, wszystko zależy od kreatywności i chęci. Oczywiście włączenie filmu na przenośnym urządzeniu nie jest zbrodnią, jednak dużo więcej przyjemności może przynieść nawet 10 minutowa zabawa. Jeśli tylko możesz zaangażuj resztę pasażerów. Prawie wszystkie zaproponowane rozrywki nadają się także dla szerszego grona.

Tekst: Kasia Kwiecińska