Stereotypy są bezlitosne. Kobieta za kółkiem myli kierunki i gubi się na drodze, mężczyźni tylko szukają okazji by się popisać. Czy płeć osoby kierującej naprawdę ma znaczenie?
Dane Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców, opublikowane przez „Dziennik Gazeta Prawna” nie pozostawiają wątpliwości: rośnie liczba kobiet, które zdobywają prawo jazdy. W roku 2011 panie stanowiły 44% wszystkich kierujących. Ich liczba stale rośnie, można więc podejrzewać, że za kilka lat na ulicach spotkamy co najmniej tyle pań ile panów. Czy czeka nas drogowa wojna płci? Niekoniecznie.
Mężczyzna – częstszy sprawca wypadku
Statystyki Policji (za rok 2012) mówią jasno: mężczyźni są sprawcami średnio 3 na 4 wypadków! Oznacza to, że powodują nieproporcjonalnie dużo wypadków w stosunku do ich liczebności wśród wszystkich kierowców. Dane te mogą częściowo potwierdzać stereotyp mężczyzn, którzy za kółkiem tracą głowę i chętnie dociskają pedał gazu. Jak pisano w raporcie portalu MSN Auto mężczyźni, zwłaszcza młodzi mają tendencję do agresywnych i ryzykownych zachowań. Z drugiej strony, z ankiety przeprowadzonej przez Yanosika w 2011 roku, wynika, że aż 93% respondentów uznało, iż panowie lepiej radzą sobie z parkowaniem pojazdu a jeszcze większy odsetek badanych (94%) uznał, że mężczyźni przodują w zakresie technicznej obsługi pojazdu. Płeć „brzydka” za kółkiem ma więc także wiele dobrych cech.
Lepiej bez makijażu
Kobiety uważane są za bardziej ostrożnych kierowców, które chcą po prostu dojechać do celu, a nie rywalizować z innymi uczestnikami drogi. W prowadzeniu samochodu na pewno pomaga im większa zdolność do podzielności uwagi. Nie da się jednak ukryć, że niektóre panie wykorzystują swoją wielozadaniowość w mniej konwencjonalny sposób i w trakcie postoju na światłach poprawiają swój makijaż. Jeśli jednak ich przerwa na make-up zatamuje ruch na skrzyżowaniu to będzie to podstawa do wlepienia mandatu. Za blokadę skrzyżowania grozi 300 złotowa kara.
Źródło: Korkowo.pl