Fotoradary stają się koszmarem polskich kierowców. Teraz okazuje się, że zdjęcie z takiego urządzenia jest przyczyną kłopotów nie tylko z powodu przekroczenia prędkości.
Czy zdjęcie z fotoradaru może być dowodem nie tylko na przekroczenie prędkości, ale także na niezapięte pasy czy brak włączonych świateł? Z interpretacji, cytowanego przez gazetę Adama Jasińskiego z Komendy Głównej Policji, wynika że tak. Fotoradar jest wprawdzie urządzeniem przeznaczonym do pomiaru prędkości, ale nie wyklucza rejestracji innych wykroczeń i może być dowodem na ich popełnienie – mówi Jasiński.
Jednak nie wszyscy prawnicy zgadzają się z tą interpretacją. W ich opinii zadecydować o tym może sąd.
– Litera prawa jest bardzo ważna, ale nikt nie zwalnia straży miejskiej czy innych służb z obowiązku myślenia – mówi adwokat Bartosz Guziński.
Mecenas zastanawia się także, czy eksperci byliby tak samo zgodni, gdyby nagle posypały się mandaty z fotoradaru za przekroczenie prędkości i brudne szyby lub nieczytelne tablice rejestracyjne.
Kłopotów z rozstrzygnięciem racji może być coraz więcej. Na polskich drogach działa już 315 nowoczesnych urządzeń zarządzanych przez Inspekcję Transportu Drogowego. Drugie tyle mają straże miejskie. Resort ministra Jacka Rostowskiego chce w tym roku zarobić na mandatach 1,5 mld zł.
Źródło: Rzeczpospolita