Jak samemu popsuć sobie auto, czyli 8 motoryzacyjnych grzechów głównych…

Duży, jeżeli nie największy wpływ na stan techniczny naszego auta mamy my sami. Zaskoczeni „wyrokiem” mechanika i dolegliwością finansową kary, nie zawsze uczymy się na błędach. Zwycięża przyzwyczajenie, upór czy może głupota? Poznaj najczęściej popełniane przez nas błędy, które powodują raz szybszą, raz wolniejszą, ale destrukcję auta.

Panie szofer gazu!

Wsiadamy, zapalamy i w rurę. Tak właśnie „rozgrzewamy” nasze auta, najlepiej ruszyć z piskiem opon, tak żeby było to słyszalne w całej okolicy. Idealnym czasem na takie zachowania jest zima, trzaskający mróz i silnik Diesla. Po co rozgrzewać auto, po co delikatnie ruszać. Ważne, żeby piorunem było ciepło, żeby zdjąć czapkę i poluźnić szalik.

Jeszcze po kropelce, jeszcze po kropelce

To kolejna, dobra metoda na szybkie zakolegowanie się z warsztatem samochodowym. Jadąc na rezerwie nie redukujmy biegów, wciskajmy gaz, tak będzie zdecydowanie najszybciej i najskuteczniej patrząc z perspektywy mechanika. Częste tankowanie w małych ilościach nie pozwoli nam oszczędzić na paliwie, niestety, pozwoli nam jednak na zasilenie kasy warsztatu.

Z przytupem i…

Nie ma to jak porannie strzelić sobie ze sprzęgła. Konie pod maską zdecydowanie lepiej zbiorą się do cwału, kiedy usłyszą dźwięk puszczanego nagle i z nienacka pedału. Jak to zrobić? Nie zginamy nogi, przekręcamy ją lekko w bok a potem stopa samoczynnie ześlizguje się z pedału, który odbija. Po paru miesiącach do wymiany będą poduszki pod silnikiem, a przy odrobinie „szczęścia” także tarcza sprzęgła, opony i łożyska półosi.

Ślimak, ślimak pokaż rogi

W tym zabieganym świecie niektórzy cenią sobie spokój, relaks i przemieszczanie się z gracją w oparach palonego sprzęgła. Kiedy jedynka to za szybko, jeździmy na półsprzęgle, kiedy wsteczny jest za szybki, także półsprzęgło. Polecamy tym, którzy lubią charakterystyczny zapach pieczonych tarcz oraz częste wizyty w warsztacie.

Czas to pieniądz

Szybko w drogę, pedał w opór, zgasić silnik i do domu. Kolejny niezawodny sposób destrukcji silnika. Wszystkie jednostki napędowe, szczególnie Diesle, wręcz palą się na do takich zachować swoich użytkowników. Takie nagłe chłodzenie, uwielbiają też sprężarki. Dlatego, jeżeli brakuje ci Twojego mechanika rób tak dalej.

Jeść nie woła, więc nie ruszać

Po co wymieniać olej i filtry, przecież jeszcze mogę poczekać. Silniki reagują dość eufotycznie na stary, zużyte płyny oraz mocno zabrudzone części eksploatacyjne. Tymczasem, taki drobiazg jak kilka litrów brązowego płynu pozwoli nam na dłuższe cieszenie się bezawaryjnym silnikiem.

Częste mycie skraca życie

Jeśli w ramach treningu lubisz stanąć z wiaderkiem oraz szczotką w szranki z brudem, na pewno skatujesz swój lakier. Metalik, mat czy perła, wszystkie reagują tak samo. Rysy okrągłe, rysy podłużne i poprzeczne, wszystkie je zobaczysz niebawem, kiedy tylko wyjdzie słońce. Jeśli więc lubisz nietuzinkowe wzorki, lub chcesz, żeby następny właściciel Twojego samochodu wiedział, że oszczędzałeś na wodzie i myjni to rób tak dalej a z całą pewnością zostaniesz doceniony.

Za wysokie progi

Parkowanie jest jak walka o przetrwanie. Jak nie szukanie miejsca, to „kto pierwszy ten lepszy”. Bywa, że na naszej drodze staje wysoki krawężnik, nie ma się jednak, czym przejmować. Rozbieg, gaz, hop udało się tylko ciekawe skąd ten dziwny metaliczny dźwięk przy najechaniu na nierówność? Amortyzator? Stabilizatory? Może płyty osłonowe silnika? Któż to wie…

Moje Drogie, kto sieje wiatr, zbiera burzę. Nie dziwmy się, więc, że mechanikowi, który przedstawia długą listę usterek. Jedna rzecz psuje się od drugiej, druga od trzeciej i tak dalej. Kolejną zbrodnią wiec byłoby wyczekiwanie na to, że mechanik znajdzie nas sam, potem naprawi i jeszcze samodzielnie za to zapłaci.

Rozwijajmy listę naszych grzechów, zapraszam do wypowiadania się na forum.

Tekst: Kasia Kwiecińska