Kupiłaś nowe auto lub często je zmieniasz. Nie wiesz, gdzie sprawdzić jakie paliwo musisz zatankować. Nie musisz ciągle liczyć na pomoc mężczyzny. Dzięki naszym radom już nie będziesz się zastanawiać: olej napędowy czy benzyna?
Teoretycznie zawsze można poprosić o pomoc jakiegoś mężczyznę. Ale już zaczynamy martwić się o Wasze zdrowie, jeśli zastosowałybyście się do choćby jednej z poniższych rad zamieszczonych na jednym z forów internetowych, gdzie pewna kobieta napisała: „Pomóżcie! Dzisiaj kupiłam samochód z komisu i nie wiem jakie paliwo mam wlać? Po czym poznać, czy to diesel czy benzyniak? Jeżdżę na oparach, a nie mogę zatankować, bo nie wiem co wlać?”
Oto kilka rad od pomocnych i przyjacielsko nastawionych internautów:
Przyswieć zapalniczką przy wlewie paliwa i zobacz sama! Potem wlej ropę. Bo jeśli benzyniak to nie doczekasz „potem”. Inna rada: Nie ściemniaj koleżance. Słuchaj. Jeśli samochód jest koloru niebieskiego lub zielonego lejemy ropę. Jeśli żółty to na gaz. Do reszty lejemy benzynę. I od razu wymień powietrze w kołach na letnie. W tym roku modne jest górskie. Najlepiej nalej wody. Wtedy w serwisie udzielą ci wyczerpujących informacji. Jak samochód robi brum brum to jest benzyniak a jak kle kle to ropniak. A jeśli robi brum i kle – śmiało lej gaz.”
Odgłosy nie pomogą
- Prawdą jest, że auta z silnikiem diesla pracują głośniej niż te z silnikiem benzynowym. Jednakże najnowsze silniki diesla nie robią już wspomnianego „kle kle”, więc na podstawie samych odgłosów wydawanych przez silnik naprawdę może być trudno odróżnić diesla od benzyny.
- Możemy też pokierować się rozmiarem wlewu paliwa. W samochodach benzynowych jego średnica jest mniejsza niż średnica pistoletu dystrybutora z ON i nie da się go włożyć. W tym wypadku problem z głowy. UWAGA! Ta metoda nie sprawdzi się w drugą stronę. Jeśli wasze auto napędzane jest silnikiem diesla, śmiało zmieści się tam pistolet z benzyną, a skutki będą opłakane.
- Najprostszym i najbardziej pewnym sposobem sprawdzenia jest po prostu zajrzenie w dowód rejestracyjny pojazdu. Tam, pod danymi właściciela auta w rubryce P3 możliwe są 2 oznaczenia. Umieszczona w tym miejscu, duża litera D oznacza diesla, a P – benzynę.
Pomoże producent
Jeżeli jednak okaże się, że dowód rejestracyjny zostawiłyście w innej torebce, możecie spojrzeć na klapę bagażnika samochodu, gdzie często znajduje się oznaczenie silnika. Producenci samochodów, chcąc wyróżnić się od konkurencji używają różnego nazewnictwa. Wspólną literą używaną przez wszystkich do oznaczenia jednostek wysokoprężnych, czyli diesla jest litera D. Grupa VW-Audi używa oznaczenia TDI o różnych kolorach w zależności od mocy silnika. Renault, podobnie jak Nissan, stosuje oznaczenie dCi, z kolei Ford wybrał dłuższą wersję TDCi. Fiatowskie JTD znajdziemy w wielu produktach General Motors, jednak Opel preferuje skrót CDTi, a Peugeot – HDI. Wreszcie Toyota – D4D i Mitsubishi – DID. Silniki benzynowe na ogół nie są specjalnie oznaczane, a na klapie widnieje tylko ich pojemność, np. 2.0. Gdy znajdziecie tam takie oznaczenia jak: T, FSI, czy TFSI, to z całą pewnością jest to silnik benzynowy. Pamiętajcie jednak, że jeśli nie jesteście pewne, jakie wlać paliwo, sprawdźcie to na dwa sposoby. Zawsze istnieje ryzyko, zwłaszcza jeżeli kupiłyście auto używane, że oznaczenia silnika na klapie bagażnika nie ma, bo auto było uderzone w tył, a poprzedniemu właścicielowi nie chciało się dokupić znaczka.
Instalacja LPG, czyli gaz nie jest montowany w autach z silnikami diesla. Do napełnienia butli służy najczęściej dodatkowy, umiejscowiony w tylnym zderzaku z czarną plastikową osłoną otwór. Butla znajduje się w bagażniku, często w miejscu koła zapasowego. W przypadku tankowania LPG musimy także pamięatać o benzynie. Musi jej wystarczyć choćby na odpalenie auta i jego rozgrzanie, dopóki nie przełączymy się na instalację gazową.