GTI wozi na pokuszenie

Komfortowo poczują się w nim kobiety obdarzone silnym temperamentem, którym ciągle brakuje czasu i nie szczędzą środków finansowych, aby mieć go więcej. Doceniają wyrafinowany styl i prędkość. Bez kompromisu dla wygody.

big

Od momentu otrzymania kluczyków do szóstej generacji Golfa GTI z automatyczną przekładnią DSG obserwujemy u siebie coraz nowsze, niepokojące objawy… Permanentny brak gotówki w portfelu, trzęsące się ręce, skrajny przypadek manii prześladowczej, więcej czasu dla siebie i kac moralny.

Diabeł pocąga za sznurki

5 drzwiowy Golf GTI szóstej generacji prezentuje się niezwykle szlachetnie. Poza ważnym z punktu widzenia aerodynamiki spojlerem, auto nie otrzymało żadnych dobudowanych elementów. Dzięki takiemu zabiegowi Golf GTI pozostał bardziej subtelny niż jego „sportowi” konkurenci. Wloty powietrza, kratownica a`la plaster miodu, wysunięte bardzo na zewnątrz reflektory przeciwmgielne, chromowane końcówki rur wydechowych oraz wielkie (w opcji 18″, a seryjnie 17″ koła) sprawiają, że wersja GTI jest rozpoznawalna z odległości kilku kilometrów. Większość kierowców, widząc czerwonego rumaka we wstecznym lusterku, posłusznie zjeżdża na prawy pas. Wyraz na ich twarzy zmienia się natychmiast, gdy spostrzegają, że za kierownicą ognistego diabła siedzi kobieta. Niedowierzanie, a może zawiść? W końcu nie ma mężczyzny, który nie chciałby, choć na chwilę, zasiąść za jego kierownicą. Nic dziwnego, perspektywa jazdy tym autem, jest naprawdę pociągająca.

big

Z prawdziwego Szkota ma tylko kratkę

Wnętrze samochodu, jak na Golfa przystało, jest funkcjonalne i uporządkowane. Projektanci zapewnili łatwy dostęp do wszystkich przycisków, bez zbędnego wiercenia się i zmieniania pozycji za kierownicą. Pomiędzy przednimi fotelami znajdują się dwa miejsca na napoje. Raz umiejscowione w swojej przestrzeni kubki kawy, trzymają fason do końca podróży, nawet przy silnych drogowych wariacjach. Ekstrawagancji dodają modelowi pedały z nakładkami ze stali nierdzewnej, dźwignia zmiany biegów pokryta aluminium, chromowane detale i sportowe okrągłe zegary. W wersji GTI nie mogło zabraknąć charakterystycznych czerwonych szwów ozdobnych, które umiejscowiono na skórzanej kierownicy, dźwigni zmiany hamulca i osłonie dziwni zmiany biegów. Podsufitka oraz pokrycie górnej części słupków są czarne. Tapicerkę zdobi słynna czerwono-szara szkocka krata, której naszym zdaniem mogłoby nie być.

big

Maluch z Mamą w GTI

Zasiadasz w fotelu, wreszcie wolna. Już pierwsze chwile spędzone za kółkiem auta, są zapowiedzią czegoś wyjątkowego. Siedzenia zapewniają wysoki komfort zarówno podczas długodystansowych podróży, jak i podczas ryzykownych manewrów. We wnętrzu auta znajdzie się sporo miejsca dla kierowcy i dla pasażerów, pod warunkiem, że swoją torbę włożysz do bagażnika. Golf GTI sprawdzi się idealnie, jako samochód dla rodziny 2+1. Dwójka maluchów w fotelikach, w samochodzie to opcja możliwa, aczkolwiek niepolecana. Lusterka zapewniają dobrą widoczność, a duże lusterko wsteczne pozwoli mamie obserwować zarówno drogę, jak i malucha. Wbrew pozorom w mały brzdąć nie będzie miał problemu z zaśnięciem w Golfie GTI. Wnętrze samochodu jest dosyć dobrze wytłumione, reszta zależy już od kierowcy. Jeśli jesteś estetką, ucieszy Cię fakt, że VW wzbogacił ofertę najnowszego Golfa GTI o nowy fotelik dla dzieci, który został wykończony materiałem nawiązującym do tapicerki modelu. Boczki fotelika zapewniają dobre trzymanie boczne w ostrych zakrętachJ.

big

Duża masa, czy ciężka stopa?

big

Golf GTI radzi sobie doskonale na polskich trasach. Zamontowany spoiler sprawia, że auto wprost klei się do asfaltu. Łopatki zmiany biegów zamontowane przy kierownicy zapewniają odpowiedni poziom ekscytacji. Sportowe auto prowadzi się łatwo i przyjemnie. W wychodzeniu z ostrych zakrętów pomaga kierowcy system ESP, który zapobiega nadmiernym uślizgom. Producent w trosce o nasze bezpieczeństwo i unijne normy, zadbał o to, aby systemu nie dało się całkowicie wyłączyć. Wsiadamy do samochodu i wyjeżdżamy na ulice miasta. Ściśle rzecz biorąc, w korki miasta. Przez ten etap, z podniesioną głową pozwala przebrnąć automatyczna skrzynia biegów. Pomocna jest też nawigacja, która podpowiada nam kolejne manewry. Wyświetlane są na dotykowym ekranie oraz bezpośrednio przezd oczami kierowcy. Szkoda tylko, że po polsku nie mówi… W ikażdym razie, bez zbędnego zaangażowania spędzamy kilkadziesiąt minut pomiędzy innymi samochodami. Auto sprawia jednak wrażenie dużej ryby w za małym awkarium. I ewidentnie się męczy. A my razam z nim nerwowo przebieramy już nogami… Grrr… Ale nareszcie! Uffff GTI wypływa na szerokie wody zostawiając w pyle i tyle przekroczeniu granic miasta. Jedziemy więc na A2. Przekraczmy prędkość – owszem, ale wierzcie nam na słowo – tym autem trudno jest jechać zgodnie z przepisami. No i stało się. Diabeł tak nas poniósł, że by przejechać całą trasę Łódź – Poznań (200km) nie wystarczył jeden zbiornik paliwa. Hmm… Cóż… widać, ciężki był ten diabeł…

Ostry diabeł słono kosztuje

Wykonywanie każdej czynności w Golfie GTI z pozycji kierowcy przynosi radość. Ale już sięganie po portfel, aby zobaczyć ile kosztowała nas jazda na pełnych obrotach, wywołuje uczucie przeciwne. Producent przekonuje, że średnie zużycie paliwa wynosi 7,4 litra (173 g/km CO2). W naszym rozrachunku dane prezentują się mniej optymistyczne. Duuuuużo mniej.

Ale to, jakie rachunki przyjdzie nam zapłacić za paliwo, w głównej mierze zależy od tego diabła co za skórą…